- Odkąd powstały Wody Polskie, nikt nie dba o nasze rzeki – mówią samorządowcy z gminy Mrozy.
Jerzy Sęktas: Po większych deszczach woda zalewa łąki i pola.fot. KW
- Odkąd powstały Wody Polskie, nikt nie dba o nasze rzeki – mówią samorządowcy z gminy Mrozy.
- Czy tak ciężko raz na jakiś czas oczyścić rzekę? To chyba nie jest duży wydatek – mówi Jerzy Sęktas, sołtys Porzewnicy w gminie Mrozy.
Mężczyzna zadzwonił do naszej redakcji, był zdenerwowany. Mówił, że nikt nie interesuje się stanem Witówki – rzeki przepływającej m.in. przez Porzewnicę. - Pełno tu zarośli, jak nigdy wcześniej. Proszę spojrzeć: tu ziele, tam ziele, a tam dalej jeszcze większe – pokazywał nam na miejscu. - Po raz ostatni koszono je chyba w październiku. A w tym roku nic, kompletnie. Nikt się rzeką nie interesuje. Gdyby raz porządnie wykosili, byłby spokój na dłużej. A oni tylko czasem z wierzchu wykoszą, bez korzeni, a zielsko szybko odrasta. Niedawno dzwoniłem do Wód Polskich, ale tam nikt nie chce ze mną rozmawiać.
najstarsze
najnowsze
popularne