Smród z zaniedbanego mieszkania, trzaskanie drzwiami o trzeciej nad ranem, wyzwiska i brud wokół domu... Tak wygląda codzienność mieszkańców kamienicy w centrum Siedlec. Sprawczynią problemów jest sąsiadka.
fot. A. Król
Smród z zaniedbanego mieszkania, trzaskanie drzwiami o trzeciej nad ranem, wyzwiska i brud wokół domu... Tak wygląda codzienność mieszkańców kamienicy w centrum Siedlec. Sprawczynią problemów jest sąsiadka.
- My mamy spokój tylko, gdy przebywa w szpitalu – mówi jedna z lokatorek. – Gdy wraca i jeszcze przez tydzień bierze leki, też da się wytrzymać. Ale gdy je odstawia, zaczyna się koszmar.
Kobieta mieszka w mieszkanku komunalnym, które wynajmuje od miasta.
– Nie zamyka go wcale – mówi sąsiadka.
Przez uchylone drzwi widać ogromny bałagan, wszędzie walają się śmieci. Z mieszkania wydobywa się nieprzyjemny zapach.
– Rodzina się nią nie interesuje. Przez jakiś czas, gdy nie mieszkała sama, było lepiej. Teraz, niestety, jest źle.
Narzekają nie tylko sąsiedzi z mieszkań obok, ale też właściciele lokali handlowych. Kobieta codziennie karmi gołębie. Jedzenie rozkłada na parapecie i rozsypuje wokół budynku.
– Na parapecie często leżą winogrona, banany i chleb. Wszystko dla gołębi. Zasrane jest wszystko wokół. Przechodnie nieraz zatrzymują się, patrzą, co się dzieje. Ostatnio widziałem obcokrajowca, który przystanął z zaciekawieniem.
najstarsze
najnowsze
popularne