Pan Andrzej zauważył, że jeden z pracowników gminny często wychodzi z urzędu. A że mieszka w pobliżu Urzędu Gminy w Olszance, postanowił obserwować urzędnika. Jak twierdzi, zebrał dowody na donos.
rys. M Andrzejewski
Pan Andrzej zauważył, że jeden z pracowników gminny często wychodzi z urzędu. A że mieszka w pobliżu Urzędu Gminy w Olszance, postanowił obserwować urzędnika. Jak twierdzi, zebrał dowody na donos.
- Co to za zwyczaje, by pracownik gminy wychodził sobie z pracy, kiedy chce? - pyta oburzony pan Andrzej. - Widziałem urzędnika, jak chodził do sklepu. Raz rano, raz po południu. O różnych porach. Czasem go nie ma w urzędzie krótko, a czasem i pół dnia. I wójt na to przyzwala? Tym się muszą zająć odpowiednie służby i redakcja!
Pan Andrzej przyznał, że mieszka bardzo blisko urzędu, dlatego widzi, kto i kiedy do niego wchodzi i wychodzi. Podkreślił, że zrobił kilka zdjęć pracownikowi, którego obserwował.
najstarsze
najnowsze
popularne