Zanim będziemy mogli wypowiedzieć klasyczne „święta, święta i po świętach” z właściwym poczuciem ulgi, parę dni musi jeszcze upłynąć. Dni pełnych wyzwań i często nieprzyjemnych rytuałów. Takich, jak choćby kwestia przygotowania karpia. Podzielę się zatem swoim niezawodnym przepisem na karpia. Jest on stosunkowo prosty i stuprocentowo skuteczny. Ot, wygodnie rozsiadamy się w fotelu i bierzemy do ręki... gazetę.