On zmarł, ona ma kłopoty

Siedlce

Justyna Janusz 2019-01-17 12:09:15 liczba odsłon: 12530
fot. A. Król

fot. A. Król

Dwadzieścia lat temu pani Teresa postanowiła zapisać mieszkanie na niepełnosprawnego syna. Chciała, żeby po jej śmierci nie został bez dachu nad głową. Ale syn zmarł pierwszy...

Ona ma 7 dni na wyprowadzenie się z mieszkania.

– Nie mam dokąd pójść – płacze.

OGROMNY PROBLEM

Mieszkanie jest własnością miasta. Teściowie pani Teresy mieszkali w nim od 50 lat, ona z synami zamieszkała tu ponad dwadzieścia lat temu.

– Nastoletni syn był niepełnosprawny. Uznałam, że to on powinien być głównym najemcą. Chciałam, żeby miał dach nad głową. Przecież miałam umrzeć pierwsza. To mieszkanie byłoby jego zabezpieczeniem. Chciałam, żeby nie miał problemów po mojej śmierci.

Los okazał się przewrotny. Syn zmarł jesienią. Miał 34 lata.

– Położył się wieczorem przed telewizorem, żeby oglądać mecz. Obudziłam się o 5 rano. Zobaczyłam, że on nie oddycha. Wezwałam karetkę, ale na ratowanie było już za późno. Zmarł prawdopodobnie na serce. Tyle lat przyjmowania leków mogło zrobić swoje.

Pani Teresa do tej pory się nie otrząsnęła.

– Rodzice nigdy nie powinni chować swoich dzieci – płacze.

O śmierci syna powiadomiła Siedleckie Towarzystwo Budownictwa Społecznego, które administruje lokalami komunalnymi w mieście.

– Pytałam, co mam robić dalej. Kazali mi napisać pismo, że chcę mieszkać dalej w tym mieszkaniu. Złożyłam je w ostatnim tygodniu przed końcem roku.

TYDZIEŃ NA WYPROWADZKĘ 

Zostało Ci do przeczytania 65% artykułu

Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr 3/2019:

Komentarze (19)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.