Konwencja PiS w Siedlcach

Czterech kandydatów do Parlamentu Europejskiego wzięło udział w konwencji wyborczej PiS, jaka w niedzielę odbyła się w Siedlcach.

Wszyscy apelowali przede wszystkim o to, by wyborcy poszli do urn. Minister energii Krzysztof Tchórzewski wskazywał, że w poprzednich wyborach 7 z 10 mandatów na Mazowszu zdobyli kandydaci startujący z Warszawy. Winna była temu niska frekwencja w okręgach około warszawskich. - Nawet ci, którzy myślą inaczej niż my, niech pójdą zagłosować – apelował minister Tchórzewski. – To ważne, żebyśmy walczyli o zrównoważony rozwój. A jak się ma tupet, energię, pracowitość i dobry zespół, to w Unii można dużo uzyskać. Ja się nie wychowałem w czasie, gdy nauka języka angielskiego była obowiązkowa. Po Parlamencie poruszam się z tłumaczem. Tam nie można mieć kompleksów, trzeba być pewnym siebie, a można wiele wywalczyć. Niedawno zostałem wybrany na przewodniczącego grudniowego posiedzenia Międzynarodowej Agencji Energetycznej w Paryżu.

Wicemarszałek Senatu i kandydat do PE Adam Bielan, wskazywał, że frekwencja jest najważniejszym czynnikiem w naszym okręgu, który 5 lat temu w tych wyborach miał drugą najniższą frekwencję w kraju. – Wybory do Parlamentu Europejskiego mogą  być pierwszą turą jesiennych wyborów parlamentarnych – przekonywał Adam Bielan. – Jeśli te wybory przegramy do trudno będzie do jesieni odrobić straty. Głosujmy, jeżeli nie chcemy rządu Schetyny i Biedronia!

Wicemarszałek Senatu Maria Koc mówiła o pewnym zmęczeniu w końcówce kampanii. – My musimy walczyć do końca choćbyśmy mieli trawę gryźć – stwierdziła. – Musimy wygrać dla ludzi, którzy mają Boga w sercu, dla tych, którzy są patriotami, dla których najbardziej liczy się hasło: Bóg, honor i ojczyzna.

Z kolei obecny europoseł Zbigniew Kuźmiuk mówił o Donaldzie Tusku, który prowadzi kampanię w Polsce i przewodniczącym Komisji Europejskiej, który „nieraz już o 10” się chwieje. W swoim przemówieniu poruszył również sprawy rolnictwa. (jj)