Podkład na twarz! Krótka historia makijażu

Współcześnie kobiety nie wyobrażają sobie wyjścia z domu bez chociaż podstawowego makijażu. Dążenie do piękna ma swoją cenę i wiele osób zastanawia się, skąd w ogóle ten przymus. A może to tradycja? Poznaj ciekawe dzieje malowania twarzy.

Kamuflaż towarzyszył człowiekowi od zarania dziejów, jednak o świadomej sztuce wizażu możemy mówić od czasów starożytnego Egiptu, kiedy to zarówno kobiety, jak i mężczyźni mocno podkreślali oczy kolorowymi farbkami, a usta – barwnymi naturalnymi woskami. Oprócz tego pudrowali twarze ochrą.

W starożytnej Grecji kładziono nacisk na cerę, którą intensywnie rozjaśniano pudrami. Co więcej, białą farbę nakładano także na ramiona – trzeba przyznać, że nie była zbyt zdrowa, bo na bazie... ołowiu.

Również w średniowieczu i renesansie stawiano na efekt bielenia – kobiety pokrywały twarze mieszanką z mleka i mąki oraz ołowiu. W ten sposób chciały podkreślić wyższy status społeczny. Tylko osoby ubogie i pracujące fizycznie mogły sobie pozwolić na „niezdrową” opaleniznę.

Późniejsze epoki okazały się pod tym względem podobne. W XIX wieku alabastrowa cera była wyrazem największej atrakcyjności. Starano się ją jednak uzyskać w jak najbardziej naturalny sposób – damy unikały ekspozycji na słońce i zasłaniały się parasolkami. Kosmetyki przez chwilę straciły na popularności. Aż do początku XX wieku, gdy powstał pierwszy profesjonalny podkład do twarzy.

Rewolucja Maxa Factora

W 1935 roku Max Factor (tak naprawdę: Maksymilian Faktorowicz; tak, to Polak!) stworzył pierwszy komercyjny fluid o nazwie Pan-Cake. Produkt powstał na potrzeby techniki filmów w technikolorze. Po erze czarno-białych obrazów nagle okazało się, że u aktorek widać na twarzach wszystkie niedoskonałości, świecą się, a do tego odcień ich cery wyglądał bardzo nienaturalnie. Kosmetyk korygujący tak spodobał się kobietom, że zaczęły zabierać go z planu do domu i malować się nim na co dzień. Wtedy do twórcy popularnej marki dotarło, że jego produkt może być wykorzystywany nie tylko w kinie. I tak rozpoczęła się masowa produkcja.

Warto wspomnieć, że jeszcze wcześniej, bo w 1914 roku, Max Factor wymyślił prototypową wersję podkładu. Farbka Flexible Greasepaint powstała po tym, gdy mistrz wizażu obejrzał po raz pierwszy film na dużym ekranie i uznał, że aktorzy wyglądają na przerażających – fluid miał ich uczynić bardziej ludzkimi.

Podkłady do twarzy dziś

Obecnie wybór podkładów do twarzy przyprawia o zawrót głowy. Mogą mieć formę kremowego płynu, ale też pudru (sypkiego lub kompaktowego), sztyftu, musu czy nowoczesnej gąbeczki cushion. W zależności od bogactwa formuły i ilości pigmentów nadają się na co dzień lub dają mocne, wręcz sceniczne krycie. Jednak najważniejsza zmiana to fakt, że już nie tylko maskują i kolorują, lecz także pielęgnują. Nakładamy je po to, by ujednolicić odcień skóry, ukryć podrażnienia oraz odpowiedzieć na potrzeby cery. Współczesne fluidy matują lub rozświetlają, są lekkie lub wodoodporne, zawierają filtry przeciwsłoneczne, działają regenerująco i przeciwstarzeniowo. W większości przypadków formuły są tak dobre, że nie ma już konieczności stosowania kremu na dzień. Mamy to szczęście, że innowacyjne składy zapewniają skórze zdrowie, a te z zawartością ołowiu odeszły już dawno temu w zapomnienie!

Panie zainteresowane tematem zachęcamy do zajrzenia pod link: makeup.pl/categorys/23449/ i zapoznania się z bogatą ofertą profesjonalnych podkładów do twarzy.

Dagmara Deska