- Radni podzielili pieniądze między siebie, na kobiecą koszykówkę nie wystarczyło – mówi prezes MKK Siedlce, Wiesław Kałuski.
fot. Aga Król
- Radni podzielili pieniądze między siebie, na kobiecą koszykówkę nie wystarczyło – mówi prezes MKK Siedlce, Wiesław Kałuski.
MKK Siedlce występuje w elicie kobiecej koszykówki od sezonu 2014-2015. Zespół reprezentowały byłe i obecne kadrowiczki. Do Siedlec przyjeżdżały najlepsze drużyny w Polsce, takie jak Wisła Kraków, CCC Polkowice czy Artego Bydgoszcz. I choć klub w minionych rozgrywkach po raz kolejny wywalczył utrzymanie, wszystko jednak wskazuje na to, że w Energa Basket Lidze nie wystartuje.
- Do 15 lipca mamy czas na zgłoszenie się do rozgrywek ekstraklasy. Praktycznie na 100% tego nie zrobimy. Pod dużym znakiem zapytania stoi też start w rozgrywkach pierwszoligowych. Bez wsparcia z miasta, sponsorzy nie chcą z nami rozmawiać – mówi Wiesław Kałuski.
Przypomnijmy, że siedleccy radni zdecydowali o zmianach w finansowaniu miejskiego sportu. Przewidują one ustanowienie dyscyplin priorytetowych, które mogą liczyć na zastrzyk gotówki z budżetu miasta. Wśród nich znalazły się, m.in. sporty zespołowe, ale jedynie w męskim wydaniu. Kobiecej koszykówki nie uwzględniono.
- To kuriozalna sytuacja. Rozwijaliśmy w Siedlcach tę dyscyplinę przez lata, awansowaliśmy do ekstraklasy, w której udawało nam się wywalczać utrzymanie, odnosiliśmy sukcesy w koszykówce 3x3, a teraz radni uznali, że to wszystko można sobie ot tak zaprzepaścić. Podzielili pieniądze między siebie i kluby, które reprezentują, a nas pominęli. W obronie MKK nie stanęła nawet żadna radna. To bardzo przykre, bo przecież sprawy kobiet powinny im leżeć na sercu – stwierdza Wiesław Kałuski.
Prezes MKK zwraca uwagę na fakt, że klub, który reprezentuje, był jedynym w Siedlcach, któremu udało się pozyskać zewnętrznego sponsora strategicznego w postaci PGE. Ciężar finansowania zespołu nie spoczywał więc w całości na „barkach” miasta. Jednak bez pieniędzy z magistratu ani PGE, ani inni potencjalni sponsorzy, nie są skłonni dalej oferować wsparcia. Jaka więc przyszłość czeka MKK?
- Wciąż prowadzimy rozmowy z firmami, które mogłyby nam pomóc. W tej chwili toczy się batalia o start w I lidze. Tak jak w przypadku ekstraklasy, mamy czas na zgłoszenie się do 15 lipca. Jeśli się nie uda, być może zajmiemy się szkoleniem młodzieży. Nie chcemy pozwolić, żeby kobieca koszykówka została w Siedlcach doszczętnie pogrzebana – mówi prezes MKK.
najstarsze
najnowsze
popularne