- Trzeba w końcu sporządzić miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. To jedyny sposób, aby uniemożliwić inwestorowi rozbudowę kurników w Lubieszy - mówi jeden z radnych gminy Ceranów.
Ewa Częścik: Mam związane ręce.
- Trzeba w końcu sporządzić miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. To jedyny sposób, aby uniemożliwić inwestorowi rozbudowę kurników w Lubieszy - mówi jeden z radnych gminy Ceranów.
Przypomnijmy, że w Lubieszy jest już sześć kurników (powstały parę lat temu), a prywatny inwestor chce wybudować kolejnych pięć. Wielu mieszkańców Lubieszy, a także pobliskiego Ceranowa, sprzeciwia się temu.
- Już teraz śmierdzi, a co dopiero, gdy ferma zostanie rozbudowana. Przecież ludzie zaczną stąd uciekać, nikt nie będzie chciał tu kupić ziemi i osiedlić się. Wartość działek znacznie spadnie - podkreślają mieszkańcy.
Procedura, związana z rozbudową fermy, jest dopiero na początku drogi. Kilka miesięcy temu inwestor zwrócił się do gminy z wnioskiem o wydanie decyzji o warunkach środowiskowych. Zanim gmina to zrobi, opinię muszą wydać m.in. RDOŚ i sanepid.
- Tak jak już kilkukrotnie mówiłam, mam związane ręce. Jeśli wszystkie opinie będą pozytywne, nie mam podstaw, aby wydać decyzję odmowną. Inwestor może się przecież odwołać do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. I wygra. Sprawa co najwyżej się przeciągnie o kilka miesięcy, a inwestycja i tak powstanie - mówi wójt Ceranowa Ewa Częścik.
najstarsze
najnowsze
popularne