Spał przy grobie matki, teraz mieszka w samochodzie.
fot. Aga Król
Spał przy grobie matki, teraz mieszka w samochodzie.
Pan Zbigniew ma 85 lat. Od ponad miesiąca koczuje w samochodzie przy siedleckim cmentarzu. Ma tu wszystko: dokumenty, materac, koce i jedzenie. Myje się w misce, którą chowa pod samochodem.
Mówi, że jak mu się znudzi, to stąd odjedzie. Na razie czeka. Na co?
– Na mieszkanie – odpowiada. – Bo mi Kudelski obiecał!
Pan Zbigniew chętnie opowiada swoją historię. A sporo ludzi do niego podchodzi, bo się o niego
martwią.
– Wciskają mi 10 złotych na chleb. Ja im mówię, że nie potrzebuję, ale oni na siłę. To chociaż się za nich pomodlę.
Jest rodowitym siedlczaninem.
– Tu kiedyś były nasze pola – wskazuje ulicę Popiełuszki. – Moja mama to była taka dobra kobieta.
Całe życie ciężko pracowała. 103 lata przeżyła! A jak przeszła na emeryturę, to kwiaty sprzedawała pod cmentarzem.
Sam był kamieniarzem.
– Z krwi i kości – stwierdza twardo. – Mój dziadek też był kamieniarzem. Ile ja pomników na tym cmentarzu wystawiłem!
Często wraca do ślubu z nieżyjącą już żoną.
– Ona spod Garwolina była, w knajpie się poznaliśmy, a na naszym ślubie sam Piotr Jaroszewicz był (premier w czasach PRL, jego pierwsza żona pochodziła spod Garwolina – przyp. red.). Pochowałem dwie żony. Jedną taką przyszywaną, wie pani, ślubu nie mieliśmy.
Mieszkał w centrum miasta, ale majątek przepisał na rodzinę.
– I mnie stamtąd wygonili. To przyszedłem tutaj. Gdzie miałem pójść?
najstarsze
najnowsze
popularne