Czy ZUS wziął na celownik młode matki, które prowadzą własne firmy? One twierdzą, że tak.
Zdjęcie symboliczne. Obraz Daniel Reche z Pixabay
Czy ZUS wziął na celownik młode matki, które prowadzą własne firmy? One twierdzą, że tak.
Założyły firmy, potem urodziły dziecko. Są teraz nękane kontrolami z ZUS, czy ich firmy nie są fikcyjne.
– Dopóki płaciłyśmy składki, to byłyśmy dla ZUS cennym nabytkiem – mówią. – Gdy urodziłyśmy dzieci, ZUS zaczął nas prześladować.
W Polsce powstał ruch „Kobiety na działalności”. Należą do niego też siedlczanki.
Ewa
Prowadziła własną firmę trzy lata przed zajściem w ciążę.
– Nie korzystałam ze zwolnień lekarskich, bo we własnej firmie nie ma na to czasu. Pracowałam non stop. Miałam wysokie dochody i płaciłam wysokie składki na ubezpieczenie społeczne.
W ciąży musiała skorzystać ze zwolnienia lekarskiego. Potem poszła na urlop macierzyński.
– W ZUS nie mówi się urlop, tylko zasiłek. My, kobiety prowadzące przedsiębiorstwa, nie mamy żadnych urlopów.
Do pracy nie wróciła szybko, bo urodziła potem jeszcze dwoje dzieci.
najstarsze
najnowsze
popularne