W tym roku w Wyższym Seminarium Duchownym Diecezji Siedleckiej im. Jana Pawła II w Nowym Opolu rozpoczęło naukę zaledwie pięciu alumnów. To najmniejsza liczba od lat.
fot. Aga Król
W tym roku w Wyższym Seminarium Duchownym Diecezji Siedleckiej im. Jana Pawła II w Nowym Opolu rozpoczęło naukę zaledwie pięciu alumnów. To najmniejsza liczba od lat.
W zeszłym roku było dziesięciu studentów pierwszego roku, a dwa lata temu sześciu.
– Nie jest to sytuacja, która cieszy, ale nie jest też dramatycznie – mówi rzecznik prasowy Kurii Diecezjalnej w Siedlcach, ks. Jacek Świątek, dodając, że do seminarium w Olsztynie nie zgłosił się żaden kandydat na księdza.
Podobna sytuacja jest w całym kraju. Do seminarium duchownego w Krakowie zgłosiło się zaledwie 13 kandydatów, w Tarnowie 20, mimo że jeszcze niedawno było ich zwykle dwa razy więcej.
– Coraz mniejsza liczba kandydatów do seminarium związana jest m.in. z wyludnianiem się naszych terenów – tłumaczy ksiądz Jacek Świątek. – Ludzie wyjeżdżają za granicę lub do większych miast. Bardzo ważna jest również zmiana życiowych postaw. Niestety, coraz mniej osób chce wstępować w związki małżeńskie i podejmować zobowiązanie w postaci kapłaństwa. Żyjemy w kulturze tymczasowości.
Najlepsze lata siedleckie seminarium przeżywało w latach 80. Wtedy co roku na studia zgłaszało się około 40 kandydatów do kapłaństwa.
– W latach 90. było to od 25 do 40 osób – dodaje ksiądz. – Coraz mniej powołań zaczęliśmy odnotowywać od początku XXI wieku.
Do seminarium mogą wstąpić „młodzi mężczyźni, posiadający maturę, którzy rozpoznają w swoim życiu głos powołania do kapłaństwa i chcieliby, żeby Kościół pomógł im to rozeznać, odbywając kilkuletnią formację w seminarium — ludzką, intelektualną, duchową i pastoralną”.
Każdy z nich musi przejść najpierw procedurę rekrutacyjną. Studia w seminarium trwają sześć lat. Potem mają sprostać wymogom „nowej ewangelizacji”.
najstarsze
najnowsze
popularne