Kazimierz Dolny rozkwitł tego lata szczególnie. Letnicy, a byli wśród nich nie tylko ubodzy studenci Akademii Sztuk Pięknych, obrodzili niczym śliwki. Sopot w wakacje 1939 r. wybrały zaledwie 2 tysiące...
Kazimierz Dolny rozkwitł tego lata szczególnie. Letnicy, a byli wśród nich nie tylko ubodzy studenci Akademii Sztuk Pięknych, obrodzili niczym śliwki. Sopot w wakacje 1939 r. wybrały zaledwie 2 tysiące...
...co przy 30 tysiącach, jakie co roku przyjeżdżały tu w latach wcześniejszych, jest bardzo wymowne...
Tym razem nie dopisali zarówno Polacy, jak i Niemcy. I jedni, i drudzy ze względów patriotycznych...
Gdzie i jak spędzili to pamiętne lato 1939 roku ("A lato było piękne tego roku" - Konstanty Ildefons Gałczyński "Pieśń o żołnierzach z Westerplatte") polscy pisarze, malarze, aktorzy, muzycy i politycy? Czy przeczuwali to, co się stało we wrześniu 1939 roku?
Dziennikarka radiowej "Dwójki" Anna Lisiecka w książce "Wakacje 1939" przywołała zarówno osoby, których nazwiska pojawiały się w przedwojennej prasie na pierwszych stronach gazet, jak i te, które znikły wraz z zakończeniem zawieruchy wojennej.
Podróżowali nie tylko własnymi autami, ale też koleją, w ekonomicznej trzeciej klasie lub luxtorpedami, które dopiero teraz, 80 lat po wrześniu 1939 roku, zaczyna doganiać pendolino. Przed II wojną światową podróż taką luxtorpedą z Krakowa do Zakopanego trwała 2 godziny 17 minut, a z Warszawy do Łodzi godzinę i 20 minut. Dziś jest to odpowiednio ok. 4 godziny i 15 minut (regiobusem) oraz godzina i 30 minut.
A mieliśmy już wtedy także Polskie Linie Lotnicze LOT i 7 transatlantyków, z których dwa w 1939 roku poszły na złom.
Z książki Anny Lisieckiej dowiemy się nie tylko o tym, czym i gdzie jeździli wówczas Polacy. Dowiemy się również tego, z kim spędzili te, i nie tylko te wakacje.
Autorka tej publikacji ma bowiem imponującą wiedzę faktograficzną i biograficzną oraz niesamowitą pamięć do dat.
Na spotkaniu z czytelnikami w Bibliotece przy Kolejowej w Sokołowie Podlaskim wystarczyło tylko wymienić jakieś znane nazwisko, by poznać taką osobę od strony prywatnej oraz tej utrwalonej w anegdotach.
A ponieważ pani Anna opowiada tak jak pisze - nie tylko piękną polszczyzną, ale również bardzo ciekawie - można jej słuchać godzinami. I żałować, że to nie ona uczyła nas w szkole polskiego i historii... A zaraz potem cieszyć się, że napisała "Wakacje 1939", do których można wracać przez cały rok. (Ana)
najstarsze
najnowsze
popularne