Od ponad 3 godzin na sesji Rady Miasta trwa dyskusja na temat stawek za odbiór śmieci w mieście.
Sesja RM
Od ponad 3 godzin na sesji Rady Miasta trwa dyskusja na temat stawek za odbiór śmieci w mieście.
Na sali cały czas są mieszkańcy, którzy czekają na głosowanie w tej sprawie.
Swoje argumenty przedstawili już radni PiS i STS i prezydent Andrzej Sitnik. Radni opozycji twierdzą, że urzędnicy nie zrobili nic, by uszczelnić system i zminimalizować podwyżki. Prezydent mówi z kolei, że jeśli ceny nie wzrosną, to w przyszłym roku z budżetu miasta za śmieci trzeba będzie dopłacać 6,5 miliona złotych.
Jednym z rozsądniejszych głosów w dyskusji była opinia Macieja Drabio. - Robienie wielomilionowej dziury w budżecie miasta nie jest rozwiązaniem - stwierdził. - Radni zarzucają prezydentowi, że jego uchwła jest źle przygotowana. A co sami zrobili, żeby przygotować lepszą? Wszystkie samorządy podnoszą ceny. Ja sam będę musiał mówić o podwyżkach rodzicom, sąsiadom i to nie będzie nic przyjemnego.
Radny Maciej Nowak zaproponował, by doinwestować ZUO (chociażby kosztem pożyczki z WFOŚ) i by to miejska spółka przejęła odbiór odpadów z całego miasta. (jj)
najstarsze
najnowsze
popularne