Czy więzienny psycholog może być jednocześnie klawiszem?
fot. pyt
Czy więzienny psycholog może być jednocześnie klawiszem?
Psycholog z siedleckiego więzienia odmówił pracy jako tymczasowy klawisz, bo uznał, że kłóci się to z etyką jego pracy. Dostał za to karę dyscyplinarną. Odwołał się od niej do Sądu Pracy. Pierwsza rozprawa już się odbyła.
Sebastian Matulaniec pracuje w siedleckim Zakładzie Karnym w dziale penitencjarnym od dwóch lat. Do jego zadań należy opieka psychologiczna nad osadzonymi oraz współpraca z wychowawcami w procesie resocjalizacji osadzonych.
- Od początku nie byłem psychologiem siedzącym za biurkiem. Lubię swoją pracę i przykładałem się do niej. Nawiązałem więź z wieloma osadzonymi, co pomogło w ich leczeniu psychologicznym i resocjalizacji. Mogli mi zaufać, zwierzyć się z problemów – mówi Sebastian Matulaniec.
Jutro będziesz klawiszem
Pewnego dnia otrzymał ustne polecenie od kierownika oddziału penitencjarnego, że nazajutrz ma pełnić obowiązki strażnika. Było to już pod koniec godzin pracy. - Zapytałem, jak mam wykonywać pracę, która nie jest w zakresie moich obowiązków, i jednocześnie być efektywnym psychologiem. Usłyszałem: „No wiem, ale wszyscy musimy pracować w dziale ochrony”. I dodał, że taki jest odgórny przykaz.
Psycholog przychodzi do pracy w cywilnym ubraniu. Strażnik musi zakładać mundur. Osadzeni często popadają w konflikty z klawiszami, bo ci ich kontrolują i wnioskują o kary.
- Jako strażnik musiałbym odprowadzać osadzonych np. do łaźni lub na widzenie z adwokatem, z rodziną. Po takim widzeniu trzeba przeprowadzić kontrolę osobistą, łącznie z przeszukaniem odbytu osadzonego. Być może musiałbym przeprowadzić kontrolę osadzonego, z którym prowadzę rozmowy psychologiczne. Dlatego odmówiłem wykonania wydanego polecenia – wyjaśnia psycholog.
najstarsze
najnowsze
popularne