Zapachniało Świętami... aktualizacja

Było w czym wybierać. W hali sportowej Zespołu Szkół Salezjańskich w Sokołowie Podlaskim królowały dzisiaj nie tylko: bombki, stroiki, pierniczki i serniki, ale również...

...aniołki, słodkie i mięsne smakołyki, miody oraz robione na drutach ubranka dziecięce. Najwięcej było chyba jednak ręcznie robionych zabawek - lalek, misiów i pajacyków. Te ostatnie występowały nie tylko jako przytulanki, ale też... jako ozdoby choinkowe, wzorowane na bombkach sprzed lat. I to one wywoływały najwięcej uśmiechów na twarzach kupujących i oglądających.

XIX już Jarmark Bożonarodzeniowy w Sokołowie Podlaskim trwał, tak jak poprzednie jarmarki, tylko 4 godziny. Jego stali bywalcy doskonale jednak wiedzą, że warto się na niego wybrać. I to jak najwcześniej. Dlatego już na półmetku jarmarku niektórzy wystawcy pakowali się, bo nie mieli już czym handlować. A na godzinę przed jego zakończeniem większość ławek, na których prezentowano świąteczne towary, była pusta.

Gośćmi specjalnymi jarmarku były - już po raz czwarty w Sokołowie Podlaskim - gospodynie z Koła Gospodyń Wiejskich Bełk i Koła Gospodyń Wiejskich Książenice, które częstowały wszystkich m.in. pysznymi i - co ważne - w sam raz słodkimi makówkami śląskimi.

Zakupy, degustacje, negocjacje i pertraktacje umilały występy Zespołu Pieśni i Tańca "Sokołowianie" oraz uczniów Szkoły Muzycznej I stopnia w Sokołowie Podlaskim.

Zastępca Burmistrza Sokołowa Podlaskiego, Krzysztof Dąbrowski złożył wszystkim świąteczne życzenia.

Na osoby, które wchodziły do ZSZ głównym wejściem czekała jeszcze jedna niespodzianka. Vis-a- vis drzwi wejściowych umieszczono imponujących rozmiarów szopkę, a w niej... o ile dobrze policzyłam, 18 figurek zwierząt. Są wśród nich, oczywiście, osiołek i owieczki, ale... nie ma jakże popularnego w polskich szopkach wielbłąda. "Zamiast" niego można podziwiać: krowę, dwie sarenki, cztery wiewiórki, dwa króliczki, jednego zajączka, bobra i pieska. (Ana)