W ciągu zaledwie dwóch miesięcy w Krupach i pobliskich Jakubikach wybuchły aż cztery pożary. – Ludzie żyją w psychozie – relacjonuje burmistrz. A policja uspokaja: – Już niedługo zapukamy do sprawcy.
Zdjęcie symboliczne. fot. pxhere.com
W ciągu zaledwie dwóch miesięcy w Krupach i pobliskich Jakubikach wybuchły aż cztery pożary. – Ludzie żyją w psychozie – relacjonuje burmistrz. A policja uspokaja: – Już niedługo zapukamy do sprawcy.
„Tygodnik Siedlecki” poruszał ten temat już w listopadzie. W krótkim czasie w Krupach w gminie Kosów Lacki syreny zawyły aż trzy razy. Najpierw dwukrotnie 19 października, gdy spłonęło prawie 300 bel słomy, a potem 20 października, kiedy ogień strawił drewnianą stodołę.
POLICJA SIĘ RUSZYŁA
Niedawno z naszą redakcją skontaktował się mieszkaniec Krup. Poinformował, że 8 grudnia w leżących zaledwie kilometr dalej Jakubikach spłonęła stodoła. A 19 grudnia spłonęła kolejna, już w samych Krupach.
– Nie mamy wątpliwości, że to podpalenia. Jesteśmy przerażeni! Boimy się spać – stwierdził Czytelnik. – Może policja by się ruszyła.
Mł. asp. Jakub Więsak, rzecznik prasowy sokołowskiej komendy powiatowej, odpowiada, że policja nie bagatelizuje problemu i odpiera zarzut o bezczynności.
– Prowadziliśmy oględziny w miejscach pożarów. Użyliśmy też psów tropiących z Sokołowa i Siedlec. Posiłkowaliśmy się opiniami strażaków i biegłego, bo nasi funkcjonariusze nie są szkoleni z tego zakresu. Podpalacza ciężko jest złapać oznakowanym radiowozem, dlatego po 19 października skierowaliśmy w ten rejon patrole operacyjne w cywilnych samochodach. To oczywiste, że mieszkańcy mogli wziąć je za osoby, będące w tych okolicach przejazdem. Ale warto pamiętać, że te podpalenia nie były jedyną sprawą, którą zajmowali się nasi kryminalni.
KTO PRZESKOCZYŁ BRAMĘ?
najstarsze
najnowsze
popularne