Łuków bez nowoczesnej diagnostyki.  
Nabrani na tekturowy tomograf

Łuków

Piotr Giczela 2020-01-04 16:53:59 liczba odsłon: 7939
Ponad dziesięcioletni tomograf pracujący w łukowskim szpitalu, pozostawia wiele do życzenia. Fot. PGL

Ponad dziesięcioletni tomograf pracujący w łukowskim szpitalu, pozostawia wiele do życzenia. Fot. PGL

W łukowskim szpitalu św. Tadeusza nie będzie szumnie zapowiadanego przez polityków PiS w kampanii wyborczej super-tomografu jak również mammografu. W Wigilię SP ZOZ w Łukowie unieważnił przetarg na zakup tych urządzeń. Dlaczego?

Miliony złotych miały z rządowej kasy płynąć strumieniem do powiatu łukowskiego, a stamtąd do powiatowego szpitala. Takie były przedwyborcze zapowiedzi. Ostatecznie dyrektorowi SP ZOZ Mariuszowi Furlepie pozostała w garści tylko tektura z nadrukiem „2.000.000 zł”.

Działający do tej pory w szpitalu tomograf jest urządzeniem starej generacji. Zamontowano go przed 10 laty. Jest prądożerny, powolny i mało dokładny. Pacjentom przed badaniem trzeba podawać dożylnie zastrzyki z tzw. kontrastem. Tymczasem w SP ZOZ funkcjonuje oddział neurologiczny z podoodziałem udarowym i precyzyjniejszy sprzęt do przeprowadzania szybkich badań organów wewnętrznych, w tym mózgu, jest koniecznością.

Kupno tomografu oraz cyfrowego mammografu mającego zastąpić stary, ze względu na bezpieczeństwo pacjentek w ogóle nie używany, zaplanowano w SP ZOZ na 2019 r. Miał dopomóc rząd Mateusza Morawieckiego.

W lipcu dyrektor placówki Mariusz Furlepa mówił, że na oba urządzenia wraz z kosztami ich montażu oraz uprzedniego dostosowania pomieszczeń do ich użytkowania SP ZOZ potrzebuje 3,3 mln zł. Placówce przyobiecano 80 proc. dotację z rezerwy ogólnej budżetu państwa. Zabiegi, ponoć skuteczne, o 2 mln zł czynili i radny wojewódzki Ryszard Szczygieł, i starosta Dariusz Szustek wraz z cały zarządem powiatu.

Gdy po konferencji prasowej, specjalnie zwołanej 1 października przez Starostwo Powiatowe, lokalne media piały z zachwytu, że „Morawiecki wyłożył pieniądze”, albo, że „doradca premiera przywiózł 2 mln zł”, dyrektor SP ZOZ złościł się, że otrzymał tylko estetyczną tekturkę. – No przecież chyba nikt sobie nie wyobraża, że ja z taką tabliczką pójdę gdzieś zamawiać sprzęt medyczny – mówił nam wówczas Mariusz Furlepa.

Był początek października 2019 r. Nawet gdyby wówczas zamiast przekazywania tektury w świetle fleszy podpisać odpowiednie dokumenty i w ciszy ministerialnego gabinetu zrobić na rzecz SP ZOZ przelew bankowy do Starostwa Powiatowego, to i tak nie udałoby się zrealizować pomysłu zakupu i montażu tomografu i mammografu do końca roku.

Ale w Łukowie łudzono się, że może się wszyscy zepną i jakoś się wszystko uda. Niektórzy zacisnęli zęby i dla dobra sprawy wystąpili na konferencji z przekazywaniem zadrukowanej tekturki, inni prężyli dumnie pierś do wspólnych fotografii z młodym doradcą premiera.

Poza fotografiami i propagandą nic więcej z tomograficzno-mammograficznych planów nie wyszło. Władze cały miesiąc zwlekały z oficjalnym podpisaniem umowy o przekazanie pieniędzy. Niektórzy zastanawiają się czy nie było to działanie celowe. Do zawarcia umowy doszło ostatecznie 5 listopada 2019 r. w Lubelskim Urzędzie wojewódzkim. Władze złożone z działaczy PiS znów potraktowały tę okoliczność jako okazję do prężenia się przed aparatami fotograficznymi i do pełnych zachwytu doniesień medialnych.

W dyrekcji SP ZOZ wiedziano już natomiast, że bez przedłużenia terminu realizacji zamówienia, czyli bez przesunięcia terminu rozliczenia przyznanej dotacji na kupno tomografu i mammografu z 31 grudnia na czas późniejszy, o nowym urządzeniu będzie można pomarzyć. Ale skoro rzekło się słowo o zakupie, a kobyłka w postaci umowy podpisanej przez starostę, wicestarostę, skarbnika powiatu i wojewodę lubelskiego zawisła na płocie, trzeba było ogłosić przetarg.

SP ZOZ jeszcze 5 listopada skierował do Kancelarii Premiera pismo z wnioskiem o przedłużenie możliwości kupna i montażu tomografu do 31 marca 2020 r. Nie czekając odpowiedzi zaczął przygotowywać przetarg. Ogłoszono go 11 listopada. Oferenci mogli składać oferty do 27 grudnia.

Kto nie wie - przetargi unijne trwają około 2 miesięcy - 30 dni na składanie ofert, drugie tyle na rozstrzygnięcie i ewentualne protesty.

I tu ważne pytania.

1. Czy składający na umowie podpisy - ówczesny wojewoda lubelski Przemysław Czarnek (PiS), a także starosta łukowski Dariusz Szustek (PiS), wicestarosta Janusz Kozioł (Przymierze dla Ziemi Łukowskiej) i skarbniczka powiatu Monika Wodyk-Netczuk - mieli świadomość, że od 5 listopada do 31 grudnia ze wzgledów formalnych trudno będzie w unijnym przetargu wyłonić dostawcę sprzętu?

2. Czy wcześniej wspomniani mieli świadomość tego, że do końca roku nie uda się ewentualnie wyłonionemu dostawcy wyprodukować urządzeń (przecież sklepu z tomografami i mammografami nie ma tuż za rogiem), dostarczyć je do łukowskiego szpitala zamontować, a SP ZOZ-owi rozliczyć przyznaną dotację?

3. Wynikający z umowy podpisanej w wojewodą termin złożenia przez SP ZOZ wniosków o płatność, czyli innymi słowy termin przekazanie not księgowych wystawionych na podstawie faktur od producenta tomografu mijał 23 grudnia. Czy władze powiatu miały świadomość, że w związku z tym teoretycznie tomograf i mammograf w szpitalu musiałby być zainstalowane przed 23 grudnia?

4. Jeśli mieli tę świadomość - przecież jako doświadczeni samorządowcy i wiele lat pracujący w urzędach mieć powinni - to czy z pełną odpowiedzialnością zgodzili się na udział w polityczno-propagandowej szopce przedwyborczej PiS?

SP ZOZ nie otrzymał zgody na wydłużenie terminu rozliczenia dotacji na kupno tomografu i mammografu. W związku z tym 24 grudnia przetarg z 11 listopada został unieważniony. Przepadły przyznane, acz jeszcze nie przesłane powiatowi, 2 mln zł.

*   *   *

Za to kampania wyborcza PiS odbyła się, a wybory wypadły pomyślnie dla tego ugrupowania. Szpital nowego tomografu mieć nie będzie. No chyba, że przed wyborami prezydenckimi ktoś z powiatu łukowskiego da się namówić , by SP ZOZ po raz drugi wszedł do tej samej rzeki. Może znowu premier M. Morawiecki da miliony dla szpitala, a jakiś jego doradca przywiezie je, by staroście albo dyrektorowi SP ZOZ wręczyć... kolejną tekturę.

Piotr Giczela


 

Mariusz Furlepa, dyrektor SP ZOZ w Łukowie mówi:

To nie pierwszy unieważniony w ostatnim roku przetarg. Do sprawy podchodzimy spokojnie. Mamy obietnicę, że promesa z Kancelarii Premiera nie przepadnie. Mamy otrzymać pieniądze w tym roku. Jak tylko zostanie podpisana kolejna umowa w tej sprawie ogłosimy drugi przetarg na kupno i montaż urządzeń diagnostycznych.

 

Komentarze (23)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.