– Poproszę seteczkę – słyszy codziennie ekspedientka stoiska monopolowego w jednym z siedleckich sklepów.
fot. ZBJ
– Poproszę seteczkę – słyszy codziennie ekspedientka stoiska monopolowego w jednym z siedleckich sklepów.
Prośba taka pada już od wczesnych godzin porannych, głównie od stałych klientów.
Kupowanie alkoholu wysokoprocentowego w niewielkich buteleczkach, zazwyczaj o pojemności od 100 do 200 ml (nazywanych małpkami), stało się polskim fenomenem. Polacy każdego dnia kupują około 3 milionów małpek. W skali roku daje to już miliard buteleczek. W sklepach na tego rodzaju produkty są oddzielne półki, zawsze obficie zaopatrzone. Z analiz wynika, że seteczek kupujemy coraz więcej.
Małpki kupujemy w trzech falach. W godzinach rannych robi to 28% klientów. To osoby zazwyczaj nieco „wczorajsze”, ale potrafiące dobrze kalkulować, bo wychodzi im, że lepszego kopa da setka za 5-6 zł niż 2 piwa po 2,5 zł. Następna fala przychodzi w godzinach wyjścia z pracy – to 36% klientów. Tyle samo kupuje małpki już po godzinie 18.
najstarsze
najnowsze
popularne