Urzędnicy oskarżyli przedsiębiorcę o kradzież wody z rzeki
Łuków
Firma pana Leszka z Łukowa zajmuje się wykonywaniem specjalistycznych odwiertów w ziemi. Z jego usług korzystają m.in. ci, którzy chcą zbadać grunt przed zainstalowaniem pomp ciepła. Do wiercenia niezbędna jest woda. Firma czerpała ją z rzek lub zbiorników wodnych. Ostatnio została posądzona o kradzież wody z Krzny, a pracowników przepędzono znad rzeki.
− Gdy moi ludzie chcieli przy jednym z mostów napompować z rzeki do cysterny około 2 metrów sześciennych wody, podszedł do nich jakiś facet. Przedstawił się, że jest dyrektorem Zarządu Dróg Miejskich i mówiąc, że niszczą miejski most, nakazał im się stamtąd zabierać − opowiada pan Leszek. − Od razu dali mi znać, że nie mają wody i nie dadzą rady wykonać odwiertu. Jestem w plecy około tysiąca złotych.
W emocjach i złości
Zostało Ci do przeczytania 88% artykułu
Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr 8/2020:
najstarsze
najnowsze
popularne