Dyrekcje wszystkich zespołów oświatowych z gminy Siedlce pracują normalnie, czyli w godzinach od 8.00 do 16.00. Po co, skoro w szkołach i tak nie ma dzieci?
Henryk Brodowski fot. Aga Król
Dyrekcje wszystkich zespołów oświatowych z gminy Siedlce pracują normalnie, czyli w godzinach od 8.00 do 16.00. Po co, skoro w szkołach i tak nie ma dzieci?
- W szkołach nie ma zajęć, ale nie przestały one funkcjonować - wyjaśnia wójt gminy Siedlce, Henryk Brodowski. - W niektórych placówkach są prowadzone bardzo ważne inwestycje, których nie da się zawiesić na kołku. Epidemia przecież minie, a dzieci muszą mieć odpowiednie warunki do nauki. Ja z dyrektorkami kontaktuję się zdalnie, ale czasem muszę jechać na miejsce i przypilnować niektórych rzeczy. Zawsze jednak od dyrektorki trzymam się na odległość co najmniej 2 metrów.
Jakie to ważne inwestycje sprawiają, że wójt, nawet w tym trudnym okresie musi osobiście spojrzeć na nie gospodarskim okiem?
- W Zespole Oświatowym w Iganiach trwa remont kuchni. To ważna inwestycja, o wartości około 1,5 miliona złotych. A do Zespołu Oświatowego w Białkach jeździłem, bo gmina złożyła wniosek na utworzenie nowoczesnej pracowni językowej. To także duże przedsięwzięcie. Musimy znaleźć i wyremontować odpowiednio dużą salę, wykonać nowe instalacje i wentylacje. Żeby sala mogła ruszyć w przyszłym roku, trzeba już teraz zadbać o wiele rzeczy. Ja oczywiście nie lekceważę zagrożeń, związanych z koronawirusem, ale w miarę możliwości wszystko powinno funkcjonować normalnie. Jeśli tylko się da, to trzeba robić swoje.
najstarsze
najnowsze
popularne