Domagają się od premiera i ministra zdrowia otwarcia klubów fitness już od 4 maja. Na 1 maja wybierają się do Warszawy. Z flagami, w maseczkach i z zachowaniem 2 m odległości zamierzają wyrazić swój protest i determinację.
Artur Kozłowski fot. arch.
Domagają się od premiera i ministra zdrowia otwarcia klubów fitness już od 4 maja. Na 1 maja wybierają się do Warszawy. Z flagami, w maseczkach i z zachowaniem 2 m odległości zamierzają wyrazić swój protest i determinację.
Branża fitness ledwo dyszy. Przed pandemią kwitła, teraz dogorywa. Zamknięte kluby przynoszą gigantyczne straty. Czynsz, maszyny w leasingu, wypłaty dla pracowników, którzy siłą rzeczy siedzą w domu...
- I są jeszcze klienci - mówi Artur Kozłowski, inicjator akcji przywrócenia funkcjonowania klubów fitness. - Zdrowy styl życia to nie tylko dobra dieta, to także aktywność fizyczna. Dodajmy, że ma ona ogromne znaczenie także dla zdrowia psychicznego. A teraz, przy tylu ograniczeniach, to wręcz kluczowe.
Przedstawiciele branży fitness, stowarzyszeń sportowych, klubów oraz międzynarodowych federacjach sportowych domagają się od premiera, ministra zdrowia i ministra sportu przywrócenia działalności klubów. Wysyłają do rządzących petycje z listami poparcia. A podpisów każdego dnia przybywa. W święto pracy, wybierają się do Warszawy, by zamanifestować swą determinację.
- Zrobimy to z należytym szacunkiem, czyli każdy będzie miał polską flagę i patriotyczne akcenty w ubiorze - zapowiada Artur Kozłowski. - Nie możemy biernie przyglądać się temu, co rząd robi z ta dziedziną gospodarki.
Siedlczanie, którzy chcieliby złożyć swój podpis na liście poparcia dla akcji, mogą to zrobić do czwartku (30 kwietnia) w siłowni - Kuźnia Formy przy ul. Warszawskiej 31, w godzinach 10-12 oraz 17-19.
Więcej na ten temat piszemy w najnowszym wydaniu Tygodnika Siedleckiego, które będzie można nabyć od środy, 29 kwietnia.
najstarsze
najnowsze
popularne