Dane o liczbie zakażeń i zgonów z powodu koronawirusa już nie robią na nas wrażenia?
collage: A. Król
Dane o liczbie zakażeń i zgonów z powodu koronawirusa już nie robią na nas wrażenia?
Częściowe poluzowanie obostrzeń sanitarnych dało zadziwiający efekt. Zaczęliśmy się zachowywać tak, jakby pandemia minęła. W miniony ciepły weekend ludzie tłumnie wyszli na ulice, nad zalew, do sklepów.
– Byliśmy z mężem przerażeni – przyznaje pięćdziesięcioletnia siedlczanka, która wybrała się na spacer nad siedlecki zalew. – My w maseczkach i rękawiczkach, a wokół nas dużo ludzi bez masek, chodzących grupami, bez zachowania dystansu. Boję się, że spotka nas to, co Włochów i Hiszpanów.
Komisarz Agnieszka Świerczewska z siedleckiej policji też widzi pewne rozprężenie. Jednak w weekend skierowano tylko dwa wnioski do sądu wobec ludzi, którzy nie mieli obowiązkowych maseczek w przestrzeni publicznej. Ale i tak siedleccy funkcjonariusze są bardziej nastawieni na pouczanie niż karanie.
– Nie było żadnego naruszenia zasad kwarantanny – mówi pani komisarz. – Czy czuje się większy luz? Tak. Na początku epidemii mieliśmy dużo telefonów od mieszkańców, którzy zwracali uwagę, że sąsiedzi nie stosują się do obowiązujących nakazów sanitarnych. Teraz nikt nie dzwoni w tej sprawie.
Jakby ludzie przestali się bać wirusa...
najstarsze
najnowsze
popularne