- Niedawno zginął tu 17-letni chłopiec, ale urzędnicy najwyraźniej nie przejmują się... - mówią mieszkańcy Żelkowa.
fot. Aga Król
- Niedawno zginął tu 17-letni chłopiec, ale urzędnicy najwyraźniej nie przejmują się... - mówią mieszkańcy Żelkowa.
- To jest prosta sprawa, która wymaga prostej decyzji, ale od miesięcy, a nawet lat, nikt nie może jej podjąć - mówi mieszkaniec Żelkowa.
- A efekt jest taki, że dochodzi tu do tragicznych wypadków. Niedawno, niemal koło mojej posesji, zginął 17-letni chłopiec, który jechał jezdnią na hulajnodze. Do ilu jeszcze dramatów musi dojść, żeby zarządca drogi zdecydował o postawieniu dwóch znaków drogowych? To przecież nic praktycznie nie kosztuje, a może ratować życie - podkreśla mężczyzna.
najstarsze
najnowsze
popularne