Zaczęło się od tego, że z końcem maja trzy pracownice kuchni szkolnej w Mordach dostały wypowiedzenia z pracy z początkiem września.
fot. Aga Król
Zaczęło się od tego, że z końcem maja trzy pracownice kuchni szkolnej w Mordach dostały wypowiedzenia z pracy z początkiem września.
Dwie kolejne są w okresie ochronnym, a jeszcze jedna, która też mogła się spodziewać wypowiedzenia, przebywała na zwolnieniu lekarskim. Było to związane z zamiarem sprywatyzowania kuchni - albo poprzez jej sprzedaż, albo dzierżawę. To wzbudziło zaniepokojenie wśród części rodziców.
- Nie mamy wątpliwości, że prywatyzacja spowoduje podwyżkę cen posiłków dla naszych dzieci - ostrzegali. - Teraz płacimy tylko za wkład do kotła, a jeśli kuchnię będzie prowadziła prywatna firma, to będziemy musieli pokryć wszystkie koszty. Samorząd nie może oszczędzać na naszych dzieciach. Zresztą kuchnia niedawno była remontowana za pieniądze z samorządowej kasy, czyli nas wszystkich. A teraz chce się ją sprywatyzować? To nieracjonalne.
najstarsze
najnowsze
popularne