„Słodzi” sobie z żoną, z drużyną stawia na twarde męskie rozmowy.

W Dzień św. Walentego grupa morsów przygotowała świąteczna kąpiel w lodowatej wodzie.
Mateusz Grabda Fot. Aga Król
„Słodzi” sobie z żoną, z drużyną stawia na twarde męskie rozmowy.
Mateusz Grabda, trener KPS Siedlce jest niewiele starszy od zawodników, których prowadzi. Autorytetu mu jednak nie brakuje. Mówi, że atmosfera jest w drużynie wtedy, gdy siatkarze potrafią do siebie krzyknąć, czasem przekląć, i gdy pozwalają sobie na docinki. Bo to znak, że im się chce.
Z Mateuszem Grabdą rozmawia Paweł Świerczewski.
* Objął pan drużynę w ciężkim dla niej okresie. Nie było wiadomo, czy KPS w ogóle wystartuje w rozgrywkach I ligi. Zawodnicy porozchodzili się po innych klubach, wszystko trzeba było zaczynać niemal od zera. Pan jednak podjął wyzwanie.
- Jestem typem człowieka, który nie wymięka. A w tamtym czasie poszukiwałem pracy na stanowisku pierwszego trenera. Uwielbiam adrenalinę i poczucie presji. Wiedziałem o problemach KPS, ale nie żałuję, że się tu znalazłem. Chociaż początek sezonu dał mi mocno popalić. Tych ośmiu porażek z rzędu na starcie nie zapomnę do końca życia!
* Dysponował pan drużyną, budowaną na ostatnią chwilę, której średnia wieku wynosiła około 21 lat. Zrozumiałe, że musieliście zapłacić frycowe.
- To były trudne momenty. Przychodzi młody chłopak do pracy w Siedlcach, do klubu, który dotąd był kojarzony z doświadczonymi szkoleniowcami, jak Sławomir Gerymski czy Witold Chwastyniak. Może i dobrze wygląda w koszuli, ale co z tego, jak przegrywa mecz za meczem. Mogło się to w światku siedleckim nie podobać i pewnie tak było. Brałem całą winę za porażki na siebie. Ale wiedziałem, że ta drużyna w końcu odpali. Z perspektywy czasu cieszę się, że przez to wszystko przeszliśmy. To było cenne doświadczenie trenerskie. Musiałem sobie zadawać pytanie „dlaczego” i szukać rozwiązań problemów. Dzięki temu wiem o swojej pracy znacznie więcej niż wiedziałem, przychodząc do Siedlec.
Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.
najstarsze
najnowsze
popularne