Na pierwszej randce Olek Pawluczuk oznajmił przyszłej żonie: „Chcę z tobą hodować kozy i produkować sery”.
Na pierwszej randce Olek Pawluczuk oznajmił przyszłej żonie: „Chcę z tobą hodować kozy i produkować sery”.
Od 2018 r. spełnia tę obietnicę, gospodarząc na wsi, dla której porzucił Warszawę i pracę w telewizji.
Olka Pawluczuka i Kamilę Lisicką spotykam na tarasie domu w gospodarstwie „Złota Górka” w Jakubikach w gminie Kosów Lacki.
PODRYW NA KOZY
Ta pierwsza randka miała miejsce w grudniu 2014 r.
– Kamila mi się od razu spodobała, więc nie owijałem w bawełnę – przypomina sobie on. I tłumaczy przyczyny swojej deklaracji: – Po prostu od zawsze najbardziej lubię kozie sery. Uznałem też, że ich produkcja to nie loty w kosmos i da się tego nauczyć. Poza tym to był czas, w którym zaczęła mnie frustrować moja ówczesna praca drugiego reżysera programów telewizyjnych. Chciałem szczęśliwego życia z rodziną zamiast zarabiania na kogoś.