zdjęcie symboliczne, fot. Ana
W nocy z 16 na 17 października mieszkaniec gminy Trzebieszów siadł za kierownicą renaulta, będąc pod wpływem alkoholu. W miejscowości Karwacz mężczyzna zderzył się z kierowanym przez innego mieszkańca tej samej gminy suzuki i odjechał z miejsca zdarzenia.
59-letni kierowca suzuki na szczęście nie doznał obrażeń ciała. O kolizji powiadomił policję. Z jego zgłoszenia wynikało, że w suzuki uderzyło osobowe auto, którego kierowca, nie zatrzymując się, odjechał w nieznanym kierunku. Kilka minut po tym zgłoszeniu dyżurny łukowskiej komendy otrzymał drugie.
20-letni mężczyzna poinformował policję, że razem z innym 20-latkiem zatrzymał kierowcę renaulta, który najprawdopodobniej jest pod wpływem alkoholu. Renault jechało „wężykiem” po drodze i miało uszkodzenia, świadczące o niedawnym udziale tego pojazdu w zdarzeniu drogowym. Przybyli na miejsce zgłoszenia policjanci ustalili, że obie interwencje są ze sobą powiązane.
Gdy sprawdzili stan trzeźwości 61-latka, okazało się, że miał on prawie 2,5 promila alkoholu w organizmie i... nie miał przy sobie prawa jazdy. Jego auto odholowano na parking strzeżony, a on sam wkrótce usłyszy zarzuty.
Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości, spowodowanie kolizji i brak prawa jazdy grożą mu: wysoka grzywna, co najmniej 3-letni zakaz kierowania pojazdami, a nawet kara do 2 lat pozbawienia wolności. (Ana za KWP Lublin)
najstarsze
najnowsze
popularne