Tygrys miał ich rozszarpać, tymczasem to oni pokazali pazur!
Wektra Zbuczyn
Tygrys miał ich rozszarpać, tymczasem to oni pokazali pazur!
- Czujemy, że zrobiliśmy coś wielkiego dla tego klubu i całej gminy. Upragniony sukces jest zwieńczeniem wielu lat ciężkiej pracy, jaką tu włożyliśmy - mówi Damian Krasuski, trener i bramkarz Wektry Zbuczyn zwycięzcy tegorocznej edycji Pucharu Polski OZPN w Siedlcach.
Wektra na co dzień występuje w okręgówce. Jest w niej uznawana za solidnego średniaka. Faworytem
w PP na pewno nie była. Zupełnie się tym nie przejmując, utarła nosa kliku czwartoligowcom!
- Od paru sezonów gra w pucharze po prostu nam leży. Czujemy dodatkową motywację i staramy się zajść jak najdalej, ale bez nakładania na siebie presji. Przed startem rozgrywek nie marzyliśmy o finale, ale liczyliśmy, że pokażemy się z dobrej strony. Apetyt zaczął rosnąć w miarę jedzenia - opowiada młody, 29-letni szkoleniowiec.
W pierwszym meczu ekipa ze Zbuczyna mierzyła się z A-klasowym ULKS Gołąbek, pokonując go 2:0. W ćwierćfinale na jej drodze stanął czwartoligowy Hutnik Huta Czechy, którego też ograła: 3:1.
- Myślę, że to był taki przełomowy moment w naszej pucharowej przygodzie. Eliminując drużynę z wyższego szczebla, uwierzyliśmy, mże stać nas w tym sezonie na duże rzeczy - wspomina golkiper z przeszłością m.in. w Pogoni Siedlce. - Napędzeni sukcesem, w półfinale starliśmy się z naszym ligowym rywalem Jastrzębiem Żeliszew, który wystąpił w okrojonym składzie, a my to wykorzystaliśmy. Jastrzębia zdominowaliśmy całkowicie, strzelając mu cztery bramki, a tracąc tylko jedną.
Tygrysi skalp
najstarsze
najnowsze
popularne