– Tęsknota za nią tak bardzo boli... – mówi Sylwia, siostra zaginionej Joanny Kałabun.
Zaginiona Joanna Kałabun
– Tęsknota za nią tak bardzo boli... – mówi Sylwia, siostra zaginionej Joanny Kałabun.
Sześć lat temu Joanna wyszła z domu i nigdy do niego nie wróciła. Jeśli żyje, ma teraz 37 lat. Rodzina czeka na jakąkolwiek wiadomość, co się stało z ich córką i siostrą, ale ma świadomość, że szanse na znalezienie Joanny żywej są nikłe.
Ta historia wstrząsnęła mieszkańcami Siedlec. Joanna dosłownie rozpłynęła się w powietrzu. Policja i rodzina nie zaprzestają poszukiwań. Tyle że po 6 latach można zrobić coraz mniej…
Joanna Kałabun mieszkała w Siedlcach, pracowała w prywatnej firmie. Mężatka od 10 lat, bardzo związana z rodziną i rodzeństwem, świetna pani domu, dbająca o mieszkanie, obowiązkowa pracownica. 13 grudnia 2014 roku ok. godz. 18.00 jej mąż zadzwonił do jej rodziców i powiedział, że Joanna zaginęła. Poproszony o wyjaśnienie, co się stało, poinformował, że około godziny 13 Joanna wyszła z domu, ale do tej pory nie wróciła. Miała pójść po buty do Galerii Siedlce. Telefon zostawiła w domu, podobnie torebkę i portfel. W domu zostały też karta bankomatowa, dowód osobisty, paszport, pieniądze... Rodzina rozpoczęła poszukiwania.
Co się stało?
najstarsze
najnowsze
popularne