Jedną z głównych atrakcji nadchodzących mistrzostw Europy są stadiony. Euro 2020 odbędzie się bowiem jednocześnie na dwunastu obiektach. Czy taka forma rozgrywania turnieju w sytuacji obecnie panującej na świecie jest w ogóle możliwa?
...
Jedną z głównych atrakcji nadchodzących mistrzostw Europy są stadiony. Euro 2020 odbędzie się bowiem jednocześnie na dwunastu obiektach. Czy taka forma rozgrywania turnieju w sytuacji obecnie panującej na świecie jest w ogóle możliwa?
Unia Europejskich Związków Piłkarskich stara się ostatnimi czasy urozmaicać większość wydarzeń sportowych rozgrywanych pod jej banderą. Zaczęło się to od Ligi Narodów debiutującej w sezonie 2018/2019. Następnym krokiem ma być Euro 2020, które wyjątkowo odbędzie się w dwunastu krajach, a nie w jednym. Na deser Liga Konferencji Europy, czyli nic innego jak „uboższa siostra” Ligi Mistrzów oraz Ligi Europy. Zdania co do trafności tych wszystkich decyzji są bardzo podzielone.
Przejdźmy jednak do samego Euro 2020. Po stronie plusów rozgrywania mistrzostw Starego Kontynentu na kilkunastu obiektach wymienia się między innymi chęć przybliżenia wielkiego futbolu tym państwom, które niekoniecznie są na co dzień zaliczane do europejskiego topu. Powiedzmy sobie bowiem szczerze, że takie kraje jak Azerbejdżan, Rumunia czy też chociażby Polska są daleko w tyle, jeśli mówimy o poziomie piłki klubowej, a w niektórych przypadkach również reprezentacyjnej.
Lista minusów? Po pierwsze podróże. Dublin oraz Bilbao, a więc dwa miasta, gdzie spotkania mają rozgrywać Polacy na Euro 2020. Stadiony dzieli przeszło 1600 km. Czy takie długie i męczące podróże wpłyną pozytywnie na formę zawodników oraz pozwolą im się w spokoju zregenerować? Oczywiście, że nie. Można byłoby tego uniknąć, gdyby podjęto decyzję o pozostaniu przy standardowej formule turnieju.
Po drugie brak atmosfery piłkarskiego święta. Co innego bowiem, gdy impreza jest rozgrywana na terenie jednego kraju. Wtedy żyją nią wszyscy jego mieszkańcy. Bez względu na wiek oraz płeć. Czy podobne emocje uda się obudzić wśród kibiców, kiedy mecze będą odbywały się jednocześnie w kilkunastu państwach? Mamy pewne wątpliwości.
„Jestem pewien na 99,9%, że mistrzostwa odbędą się na dwunastu obiektach, a więc zgodnie z planem.” Takimi słowami na pytania dziennikarzy odpowiadał niedawno szef Unii Europejskich Związków Piłkarskich Aleksander Ceferin. Zaznaczał jednocześnie, że UEFA ma przygotowany plan A,B, a nawet C, lecz ma nadzieję, że nie zajdzie potrzeba jego zastosowania.
Aktualnie wiele znaków na niebie i ziemi wskazuje jednak, że ta pewność pana Ceferina może zostać zaburzona. Sonduje się albowiem możliwość zmniejszenia liczby miast-gospodarzy do zaledwie kilku.
Temat, który wzbudza zdecydowanie większe zainteresowanie jest jednak zupełnie inny. Mowa tu rzecz jasna o obecności kibiców na trybunach. Ostateczna decyzja w tej materii zapadnie z pewnością na kilka chwil przed rozpoczęciem turnieju. Rokowania nie są jednak najlepsze. W większości europejskich krajów liczba zachorowań rośnie, co niestety sprawia, że spotkania z udziałem publiczności pozostają raczej w sferze marzeń.
Udział w nielegalnych grach hazardowych jest karany. STS S.A. (dawniej Star-Typ Sport Zakłady Wzajemne Spółka z o.o.) posiada zezwolenie wydane przez Ministra ds. Finansów Publicznych na urządzanie zakładów wzajemnych. Hazard związany jest z ryzykiem.