W siedleckich szpitalach zaczyna brakować miejsc dla zakażonych covid-19
collage: A. Król, PxHere
W siedleckich szpitalach zaczyna brakować miejsc dla zakażonych covid-19
– Trzecia fala pandemii już u nas jest – nie mają wątpliwości lekarze. Nadal apelują o zachowanie ostrożności i zwracają uwagę na brytyjski wariant koronawirusa, który szybciej się rozprzestrzenia.
Na przełomie stycznia i lutego wydawało się, że sytuacja epidemiczna w naszym regionie jest w miarę opanowana. Liczba pacjentów w szpitalu miejskim spadła do około 40, a w szpitalu tymczasowym przy szpitalu wojewódzkim przebywało po ok. 20 osób na dobę. Zdecydowanie więcej pacjentów wypisywano niż przyjmowano.
Pod koniec lutego tendencja drastycznie się odwróciła. W krótkim czasie w szpitalu miejskim pojawiło się 100 pacjentów, a w szpitalu tymczasowym przebywa już 60 chorych na 66 łóżek zakontraktowanych.
– Wystarczy nam jeden dzień, żeby te łóżka zapełnić – mówi lekarz anestezjolog ze szpitala wojewódzkiego Mariusz Mioduski.
– Wystąpiliśmy o zwiększenie kontraktu o kolejnych 28 łóżek – przyznaje prezes szpitala wojewódzkiego Marcin Kulicki. – W sumie szpital tymczasowy jest przygotowany na przyjęcie jednocześnie 100 pacjentów. Ale obawiam się, że dość szybko zbliżymy się do tej granicy.
W ubiegłym tygodniu dyrektor siedleckiego SPZOZ Mirosław Leśkowicz wystąpił do wojewody o ponowne przekształcenie oddziału internistycznego w szpitalu miejskim w oddział covidowy. Z prostego powodu. Na innych oddziałach nie ma już miejsc dla zakażonych.
najstarsze
najnowsze
popularne