Wielkanoc, niestety - Przeczytaj najnowszy felieton Dariusza Kuziaka!

Mazowsze

Dariusz Kuziak 2021-03-31 09:39:37 liczba odsłon: 3095
.

.

Prezentujemy najnowszy felieton redaktora naczelnego „Tygodnika Siedleckiego” Dariusza Kuziaka.

Wielkanoc, niestety

Zamiast trwać w politeistycznym pluralizmie oraz światopoglądowej neutralności, Mieszko I ochrzcił się, wpędzając nas 1055 lat temu w chrześcijański zaścianek. W związku z tym, niestety, za parę dni mamy święta.

Szczęśliwie nie ustają wysiłki, by Wielkanoc nie miała przesadnie religijnego charakteru. Nowa świecka tradycja to chodzenie do kościoła po to, by sprawdzić, czy nie za dużo ludzi chodzi do kościoła. Wierzący znów są niebezpieczni dla społeczeństwa. W czasach Nerona chrześcijanie podpalili Rzym, teraz sieją zarazę. O frekwencję w kościołach, osobliwie, najbardziej martwią się ci, których tam nigdy nie widziano.

Walka o postęp postępuje, choć świeckość wykluwa się opornie. Bo co z tego, że pomaże się farbą kościoły? Czy do pomazanych kościołów przestaną ludzie chodzić? Co z tego, że wymyśli się świeckie obrzędy: zamiast pierwszej komunii – postrzyżyny, zamiast bierzmowania – ceremonia rozkwitu. Wszystko na nic, bo na Wielkanoc prowincjusze i zacofańcy tak wolą święcone.

Można bez końca laicyzować, ateizować, lewicować, a jak przyjdzie co do czego, to by dokonać apostazji osoba z macicą (by tak postępowo się wyrazić) musi biegać między parafią a kurią, odsyłana „od Annasza do Kajfasza”. Wpadnie do zakrystii jak „Piłat w Credo”. A po apostazji proboszcz podobno nie chce ochrzcić dziecka. No chyba że wikary za „trzydzieści srebrników”. Czy gdyby powiadomić o tym biskupa, byłby to „pocałunek Judasza”? Gdzie się nie obejrzysz, normalnie dewocja i językowy patriarchat. W efekcie osoba musi wypić „kielich goryczy”. Ma wszystkiego dość i demonstracyjnie „umywa ręce”.

W geście protestu przeciwko temu wielkanocnemu uciskowi, tak boleśnie uwidocznionemu w języku tego kraju, postępowa osoba mogłaby obrzucić kościół jajkami. Niestety, w czasie wielkanocnym byłyby to najprawdopodobniej PiSanki. Sami widzicie, Kaczor jest wszędzie.

Najstarsze polskojęzyczne teksty w tym kraju to są, niestety, ramoty wielkanocne. Na przykład „Bogurodzica” („Dla nas wstał z martwych syn Boży / Wierzyż w to, człowiecze zbożny”) albo „Żale Matki Boskiej pod krzyżem” („Usłyszcie moj zamątek, / Jen mi się stał w Wielki Piątek”). Na szczęście po takie średniowieczne rymowanki, stojące u początków zawstydzającego Europę „Chrystusa narodów”, mało kto dziś sięga.

Niestety, nie my jedni tkwimy w chrześcijańskim grajdołku. Klerykalizacja dotyka również twórców postępowych i rzekomo wolnomyślnych. Michaił Bułhakow w powieści „Mistrz i Małgorzata” przytacza wydarzenia, które upamiętniają święta Wielkiej Nocy. To samo robi Dan Brown w „Kodzie Leonarda da Vinci”. Hollywoodzki Indiana Jones mógłby uganiać się po świecie za czymkolwiek. A czego szuka? Świętego Graala! Niestety.

Dariusz Kuziak

Komentarze (12)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Czytaj także

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.