Z Adamem Donackim, wieloboistą lekkoatletycznym, zawodnikiem Siedleckiego Klubu Sportowego „Feniks”, rozmawia Paweł Świerczewski.
Z Adamem Donackim, wieloboistą lekkoatletycznym, zawodnikiem Siedleckiego Klubu Sportowego „Feniks”, rozmawia Paweł Świerczewski.
Paweł Wiesiołek, medalista Halowych Mistrzostw Europy, w rozmowie z TVP Sport stwierdził, że wielobój jest najtrudniejszą ze wszystkich dyscyplin lekkoatletycznych. Zgadzasz się z nim?
- W stu procentach. Żeby zostać wieloboistą na dobrym poziomie, trzeba być skocznym, szybkim, mieć doskonałą wydolność. Psychika musi być z żelaza, bo zmagania wieloboistów to dwa dni ciągłych startów, podczas których nawet na chwilę nie można stracić koncentracji. W sporcie nie ma osób, które byłyby bardziej wszechstronne.
Paweł uznał również, że trudno o bardziej niedocenioną dyscyplinę...
- To prawda. Przez to, że rywalizacja trwa tak długo, kibice rzadko mają okazję oglądać ją w całości. Zobaczą jeden start, w którym wieloboiści osiągają słabsze wyniki od zawodników trenujących tylko tę konkurencję, i myślą sobie:„eee, co to jest...”. Nie są świadomi, że mamy za sobą już kilka występów, w których także musieliśmy dać z siebie wszystko. Tak naprawdę, żeby wiedzieć, o co chodzi w wieloboju, należałoby samemu go spróbować. Myślę, że wtedy ogólne spojrzenie na ten sport by się zmieniło.
Wpływ na popularyzację tej dyscypliny może mieć sukces Wiesiołka.
- Oby tak było, rozgłos bardzo się przyda. Może więcej osób dojdzie do wniosku, że warto inwestować w rozwój tego sportu w naszym kraju, więcej dzieci i młodzieży będzie się do niego garnęło. Chociaż w naszym klubie, dzięki trenerowi Rafałowi Wysockiemu, dla którego wielobój jest oczkiem w głowie, trenuje naprawdę spora grupa. „Feniks” to jedyne miejsce w regionie, dające taką szansę.
najstarsze
najnowsze
popularne