Pandemia odcisnęła ogromne piętno na biznesie. Jednych pogrążyła, innym dała szansę na rozwój.
Władysław Grochowski fot. MZ
Pandemia odcisnęła ogromne piętno na biznesie. Jednych pogrążyła, innym dała szansę na rozwój.
Pandemiczy 2020 rok jest już za nami, ale obecny okazuje się równie trudny. Przedstawiciele poszczególnych branż dzielą się swoimi spostrzeżeniami i historiami.
Władysław Grochowski, prezes Grupy Arche, pamięta, że początek roku 2020 nie zapowiadał niczego nadzwyczajnego...
– Wuhan i koronawirus były daleko, w Chinach, a firmie Arche szło świetnie – wspomina. – Od lat rozrastaliśmy się średnio o 30% rok do roku, ale w styczniu 2020 r. było to aż 41%, a w lutym już 50%. Następne miesiące zapowiadały się równie dobrze, bo hotele już miały maksymalnie zarezerwowane miejsca na imprezy, konferencje, szkolenia.
Pierwszy przypadek koronawirusa pojawił się w Polsce 4 marca, a 13 marca hotele zostały zamknięte. Władysław Grochowski wspomina, że wtedy pierwszy raz w życiu miał czas dla siebie i rodziny. Ma 70 lat. Co robił? Rąbał drewno, jeździł rowerem codziennie po ok. 30-50 km, kopał ogródek pod warzywa, nie oglądał telewizji, nie słuchał radia, nie czytał aktualnych gazet, nie zaglądał do internetu. Czytał tylko książki. Ale za to do głowy przychodziły świetne pomysły.
W pracy pojawił się 28 kwietnia, po 45 dniach przerwy. Hotele cały czas były jeszcze zamknięte...
najstarsze
najnowsze
popularne