Przyjechała rekontrola z WIOŚ, a wójt wszystko pokazywał i objaśniał.
Henryk Brodowski fot. Aga Król
Przyjechała rekontrola z WIOŚ, a wójt wszystko pokazywał i objaśniał.
Ni edawno informowaliśmy o kontroli przeprowadzonej przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Zakładzie Gospodarki Komunalnej gminy Siedlce oraz w żwirowni w Białkach, gdzie kilka miesięcy temu znaleziono setki worków z logo gminy Siedlce i jej ZGK, wypełnionych: liśćmi, trawą i popiołem.
WIOŚ stwierdził, że informacja przekazana przez gminę, iż worki ze żwirowni zostały już usunięte, jest nieprawdziwa. Wykonano bowiem 4 wykopy, w których inspektorzy natrafili na zasypane worki z logo ZGK. Kontrola WIOŚ odwiedziła też sam ZGK w Chodowie. Tam z kolei stwierdzono niewłaściwą gospodarkę odpadami oraz odprowadzanie ścieków bezpośrednio do ziemi. Dyrektor zakładu został ukarany mandatem w wysokości 500 zł.
Wójt gminy Siedlce odniósł się na naszych łamach do wszystkich zarzutów. Inspektorzy z WIOŚ szybko przyjechali na ponowną kontrolę.
- Jestem właśnie w ZGK w Chodowie, bo przed chwilą zakończyła się tu rekontrola zakładu - informował 16 kwietnia Henryk Brodowski. - Przyjechały dwie miłe panie, które wszystko posprawdzały i sporządziły protokół. Zapoznałem się z nim i podpisałem, bo według mnie jest to protokół prawidłowy, który opisuje sytuację tak, jak wygląda ona w rzeczywistości. Chodzi między innymi o to odprowadzanie ścieków do ziemi, o którym była mowa podczas poprzedniej kontroli. Teraz byłem na miejscu i wszystko kontrolerkom pokazałem i wyjaśniłem.
Wójt wyjaśnił, że woda z placu nie jest odprowadzana do ziemi, tylko spływa do kratek, a z nich trafia do studzienek i separatora, w którym jest wstępnie oczyszczana. Potem jest wywożona do oczyszczalni ścieków w Siedlcach.
- Pytałem kierowców, czy myją na placu samochody - mówi wójt. - Okazało się, że raz jeden pojazd został trochę popryskany i opłukany. Jakie to tam mycie? Zresztą wodę ze zbiornika, do którego wpływa z placu ZGK i tak woziliśmy do oczyszczalni. Ale teraz uznałem, że może szkoda na to pieniędzy. Dlatego oddamy próbki wody z separatora do zbadania w laboratorium PWiK. Jeśli się okaże, że będzie ona odpowiedniej jakości, to będziemy jej używać do podlewania drzewek i trawki, żeby nasz ZSGK wyglądał jeszcze ładniej.
A co z workami, które odkopano w starej żwirowni w Białkach?
- Tu też wszystko jest wyjaśnione - dodaje wójt. - Sami jeszcze pokopiemy, żeby sprawdzić, czy poza tymi kilkoma workami odkopanymi przez kontrolerów nie ma ich więcej. Właśnie napisałem w tej sprawie pismo do WIOŚ. Informuję w nim, że wykopki w Białkach będą robione w maju. Kto mieszka na wsi, ten wie, że o tej porze roku ziemia jest mokra, więc w starej żwirowni stoi
nawet woda. A ja nie chcę komuś kazać, żeby babrał się w takim błocie.
najstarsze
najnowsze
popularne