- Dzisiaj mija 581. dzień, od kiedy mój syn nie żyje...
- Dzisiaj mija 581. dzień, od kiedy mój syn nie żyje...
T ak, liczę każdy. Po jego śmierci nie potrafiłam płakać. Czułam tylko ogromny ból w klatce piersiowej. Dopiero w rocznicę śmierci stanęłam na poboczu drogi, wypłakałam się i wykrzyczałam to. Ludzie mi mówią, że na pogrzebie powiedziałam piękne przemówienie. A ja nic nie pamiętam. Tak samo nie pamiętam, jak wracałam samochodem ze szpitala od umierającego syna. Potem okazało się, że zatarłam silnik. Chyba jechałam na jedynce prawie 20 kilometrów.
Monika Markowska z Mokobód jest matką Pawła Sawickiego, który we wrześniu 2019 roku zginął na drodze pod Mokobodami. Zderzył się z innym samochodem osobowym. Prokuratura oskarżyła drugiego kierowcę, który miał ponad 2 promile alkoholu we krwi, o spowodowanie w stanie nietrzeźwości śmiertelnego wypadku. Stwierdzono również, że był on pod wpływem narkotyków. Z kolei wyniki badań krwi Pawła Sawickiego potwierdziły, że był on trzeźwy. Przed Sądem Rejonowym w Siedlcach toczy się proces w tej sprawie. Wyrok jeszcze nie zapadł.
(...)
Szuka pana Darka
Pani Monika od 1,5 roku myśli o tym, jak podziękować mężczyźnie, który zjawił się na miejscu wypadku jako jeden z pierwszych. Na naszej stronie internetowej napisał komentarz, podpisując się jako „Darek”.
- Byłem jako pierwszy na miejscu przy samochodach. Pomagałem wydostać się chłopakowi z golfa, bo
głowa utkwiła mu pomiędzy szybą a deską. Chłopak się strasznie wydzierał i dusił. Jego samochód się palił.
Chłopak z mazdy był nieprzytomny. Po chwili podniósł głowę i zaczął krzyczeć, że bolą go nogi. Kości wystawały przez spodnie. Otwarte złamanie. W takich sytuacjach zostaje czekać na służby ratunkowe. Marny widok i ten krzyk ludzi, jak cierpią – napisał.
- Bardzo chciałabym go spotkać i podziękować. Być może mój syn coś mówił przed utratą przytomności. To były najważniejsze słowa w jego życiu, bo ostatnie. Jeśli ten człowiek to przeczyta i się do mnie odezwie, to będę mu bardzo wdzięczna.
najstarsze
najnowsze
popularne