Nowy wspaniały świat - Przeczytaj najnowszy felieton Darka Kuziaka!

Prezentujemy najnowszy felieton redaktora naczelnego Tygodnika Siedleckiego Dariusza Kuziaka.

Nowy wspaniały świat

Murzyn homoseksualista, przedstawiciel mniejszości seksualnej, wyjechał z Czarnego Kontynentu z falą uchodźców jako imigrant ekonomiczny. Uff... Jedno zdanie i zdaje się – pięć, sześć przestępstw. Czyli w zasadzie dożywocie. Przesadzam oczywiście. Żyjemy na szczęście w wolnej Polsce. To jeszcze nie są przestępstwa, a rekomendacje, zaledwie rekomendacje, Rady Języka Polskiego.

Nie mówimy „Murzyn”, bo to obraźliwe, nie mówimy: „homoseksualista, homoseksualizm”, bo „końcówka – izm budzi negatywne skojarzenia związane z chorobą lub zaburzeniem”, nie mówimy „imigrant ekonomiczny”, bo „kojarzy się z lenistwem” (???). Zanim te rekomendacje przekształcą się w terror politpoprawności oraz stosowne zapisy Kodeksu karnego, upłynie jeszcze sporo wody w Liwcu.

Sporo albo i niesporo. Powódź może przyjść szybciej, niż się spodziewamy. O Ameryce też mówiło się, że to wolny kraj i wolne wybory. A co się dzieje? Użyjesz nieodpowiedniego słowa i... cię nie ma. To się nazywa cancel culture, kultura unieważniania.

Powiecie, że Ameryka hen za wodą? A i u nas tęczowe kwiatki kiełkują. Piotr Jedliński uciekł do wolnego świata przed zamordyzmem pisowskiej Trójki. We wspaniałym radiowym Nowym Świecie był prezesem. Ale zaraz przestał być prezesem, bo niewłaściwie wyraził się o Margocie. Użył żeńskich zaimków (że to „on”, a nie „ona”). Zbuntował się w imię zdrowego rozsądku i musiał ustąpić. Czyż nie uroczy paradoksik? W ciemnogrodzie nie spadłby mu włos z głowy. Szukał wspaniałego nowego świata i wśród swoich popadł pod lincz politycznej poprawności. Upss...

To było jakoś rok temu, na wiosnę czy latem. Pod jesień coś podobnego spotkało Beatę Lubecką z radia Zet. W rozmowie z Margotem powiedziała: „Patrząc na ciebie, widzę mężczyznę”. Czyli mniej więcej to, co wszyscy widzą. Zapytała też, jaką płeć ma Margot zapisaną w dowodzie. Skandal! No i ewidentna myślozbrodnia. (Pozdrowienia od G. Orwella!). Znacznie większą grandą okazało się jednak nominowanie wywiadu Lubeckiej do dziennikarskiego konkursu Grand Press. Ponieważ istniało poważne niebezpieczeństwo, że niesłuszny wywiad wygra konkurs w swojej kategorii, postanowiono zlikwidować całą kategorię. Profilaktycznie. Bo nie może być tak, że w nowym wspaniałym świecie, w którym bojownicy ideologiczno- propagandowego frontu poprawności oraz funkcjonariusze Policji Myśli walczą o wolność słowa i niezależność sądów, wygrywają wywiady, w których zasady powyższe traktuje się zbyt dosłownie. Niech się koleżeństwo uczy, komu jakich pytań zadawać nie należy.

Ostatnio pojawił się pomysł, że jeśli ktoś nie czuje się za bardzo „nim” ani zanadto „nią”, to o kimś takim trzeba mówić „onu”. To jest „onu”, nie ma „jenu”, przyglądamy się „wu”, widzimy „nu”, idziemy z „num” i mówimy o „num”. Potrenujcie! To naprawdę proste.

Szczerze? Mam nadzieję, że to już nie mój dziaderski problem. Niech się genderowo urozmaiceni poloniści tym bawią.

Dariusz Kuziak