Czy przedszkolanki wypuściły 4-letniego chłopczyka samego z placówki?
zdjęcie poglądowe A. Król
Czy przedszkolanki wypuściły 4-letniego chłopczyka samego z placówki?
– Mój syn stał zapłakany przy furtce. Gdybym się nie pojawiła, mógł po prostu wyjść na ulicę – twierdzi mama 4-letniego przedszkolaka.
Dyrekcja przedszkola zaprzecza temu, chociaż przyznaje, że doszło do uchybień. Sprawą zajęły się już: kuratorium oświaty, policja i rada miasta. Pani Joanna opowiada o tym, co się stało.
– Po godz. 16 przyjechałam po syna do przedszkola. Gdy parkowałam auto, zobaczyłam, że synek stoi przy furtce. Był zapłakany. Podbiegłam, a on powiedział: Już myślałem, że nigdy po mnie nie przyjdziesz! Powiedział, że pani wypuściła go z przedszkola.
Zdenerwowana mama postanowiła to wyjaśnić. W szatni była pani pełniąca funkcję pomocy nauczyciela.
najstarsze
najnowsze
popularne