Zachęcamy do lektury najnowszego felietonu Marioli Zaczyńskiej - sekretarz redakcji „Tygodnika Siedleckiego”.
.
Zachęcamy do lektury najnowszego felietonu Marioli Zaczyńskiej - sekretarz redakcji „Tygodnika Siedleckiego”.
Oddech normalności, czyli: kończ waść, wstydu oszczędź!
Czarny sen Jarosława stał się jawą. Tusk wrócił! I to w jakim stylu. To było jak złapanie oddechu w ciasnej i zapyziałej rzeczywistości pisowskiego kraju. Tusk, pełen energii, w dobrym humorze, błyskotliwy i zadowolony, ze swadą punktował patologię pisowskiej kasy. A Kaczyński? Jakiś taki skurczony, poszarzały, ledwo mówiący, bez energii, bez siły i chyba bez wiary w to, co mówi... Jakby go coś ścisnęło za gardło... Strach?
A ma się czego bać. Jego „tłuste koty”, czyli pisowska kasta, uświadomiła mu, że nadszedł zmierzch rządów polityków zachłannych, nieszanujących ludzi, niewykształconych, aroganckich. Zmierzch pisowskiej ery. Ubolewał, że przez tę pazerność, przez lokowanie swoich synków, żon i pociotków na intratnych stanowiskach, kolejnych wyborów już nie wygrają... Jarosław już to wie, stąd chyba ten tragizm w opuszczonych ramionach i słabość w drżącym głosie. Jego wystąpienie było jak pożegnanie.
– To moja ostatnia kadencja – zapowiadał.
A daj panie Boże! I Uratuj kraj od tego „stratega”, którego działania doprowadzają do szerzenia nienawiści, dzielenia ludzi i którego partia – jak mówił Tusk – tańczy w rytmie taktów granych na kremlu.
Tusk nie będzie miał łatwego zadania w kraju zepsutym przez PiS. ale jego energia i klasa już ożywiły ludzi, tchnęły nadzieję, a najważniejsze, że... przypomniały normalność! Pamiętacie jeszcze, że życzliwość i przyzwoitość były w cenie, a honor nie kojarzył się z Bogiem i Ojczyzną, tylko z człowieczeństwem, etosem pracy i pomocą słabszym, tym gorzej sobie radzącym?
Tusk bezbłędnie wytknął, wręcz wyśmiał, kwalifikacje najważniejszego garnituru Zjednoczonej Prawicy.
– Czarnek i edukacja, Ziobro i sprawiedliwość, Sasin i zarządzanie... – wyliczał, tłumiąc śmiech.
Istotnie, kto przy zdrowych zmysłach postawiłby na takie zestawienia? No tylko kasta PiS.
Tłuste pisowskie koty są wszędzie. Widzimy je w lokalnych społecznościach, widzimy awanse, a nawet fochy, że tłustego kota się nie wita z należytą czołobitnością, że się o nim pisze (nie w superlatywach)!
Władza deprawuje. Pozostaje jednak pytanie: czy pisowska kasta zdeprawowała się w czasie rządów, czy taka już była...
Kaczyńskiego trzymamy za słowo: kończ waść, wstydu oszczędź.
Mariola Zaczyńska
najstarsze
najnowsze
popularne