Przed szkodą - Przeczytaj najnowszy felieton Darka Kuziaka!

Mazowsze

Dariusz Kuziak 2021-07-26 09:49:23 liczba odsłon: 2389
.

.

Prezentujemy najnowszy felieton Dariusza Kuziaka.

Przed szkodą

Czy Siedlce mają starówkę? Mają i nie mają. Nie mają, ale wciąż mogą mieć. I to taką, że pozazdrościć. Pomysł jest znany. Trzeba przywrócić XVIII -wieczny rynek pomiędzy kościołem św. Stanisława a ratuszem: odsłonić flankującą kościół od południa plebanię na wylocie ul. Pułaskiego (bo dzisiaj piękno plebanii krzaki zasłaniają), z północnej strony odbudować bramę dzwonnicę (może w ramach niemieckich reparacji?). Dzięki temu odzyskujemy architektoniczną perełkę, która zachwycała urbanistów.

To wciąż da się zrobić. Za rok, dwa, pięć, nawet dwadzieścia. Pod warunkiem, że przez ten czas niczego w okolicy nieodwracalnie nie schrzanimy. Na przykład stawiając w okolicy wieżowiec. Jeden już w środku miasta stoi – wieżowiec urzędu wojewódzkiego. Do niskiej zabudowy śródmieścia pasuje jak pięść do nosa. No trudno, może kiedyś się go rozbierze...

Stawienie bloku, górującego ponad dwupiętrowymi kamieniczkami przy ulicy Pułaskiego, nie jest nam do szczęścia potrzebne. A wiele może zepsuć. Rozumiem, dlaczego radni są przeciw. Rozumiem i popieram. Jeśli ma już tam stanąć blok, to proszę taki, żeby nie wystawał i nie rujnował przestrzeni ani nieba. Zbyt lubię swoje miasto. Jak się raz postawi taki na pięć czy sześć pięter, to zaraz będzie powód, by po sąsiedzku postawić wyższy. Bo przecież jeden wysoki już stoi...

Starówka by się natomiast przydała. Kolejne pokolenia siedlczan nie muszą wysiadywać na kamiennym placyku przed galerią. Miejscem spotkań i życia towarzyskiego bywa przeważnie staromiejski rynek. Pod warunkiem, że się go w mieście ma.

Pomysł, by w czasie pandemii pozwolić budować z pominięciem procedur i planów, okazał się, trzeba przyznać, jednym z gorszych. Pandemia przeminie, a architektoniczne koszmarki zostaną. Wieżowce przy dworcu PKP spaskudzą siedlecki krajobraz i niebo, ale przynajmniej dalej od centrum. Taki śmieszny prowincjonalny Manhattan.

Siedlce, no cóż, nie słyną z pięknej zabudowy. Ale to nie powód, by widoki, które, chcąc nie chcąc, co dnia musimy omiatać wzrokiem, psuć sobie ponad miarę. A zepsuć można łatwo. Przykładem widok na stołeczny Belweder od strony Parku Łazienkowskiego. Stoisz sobie na mostku nad stawem, podnosisz w górę oczęta, by w szpalerze drzew na wzniesieniu zobaczyć białe mury. A widzisz, że nad dachem pałacu sterczy kawałek wieżowca. Kto się zgodził na taki gwałt na historycznym krajobrazie? I nie ma znaczenia, że biurowiec ten stoi kilkaset metrów dalej. Stoi przy placu Unii Lubelskiej, a w Łazienkach pejzaż psuje. Jesienią i zimą nawet bardziej niż latem, bo latem drzewa trochę przysłaniają.

W Łazienkach bywam raz do roku albo rzadziej. Na bloczysko wystające znad dachów XIX-wiecznych siedleckich kamieniczek musiałbym patrzeć niemal codziennie. Może tym razem spróbujmy być mądrzy przed szkodą?

Tak dla odmiany.

Komentarze (15)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Czytaj także

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.