Prezentujemy najnowszy felieton sekretarz redakcji „Tygodnika Siedleckiego” - Marioli Zaczyńskiej.
.
Prezentujemy najnowszy felieton sekretarz redakcji „Tygodnika Siedleckiego” - Marioli Zaczyńskiej.
Pisowska moralność, czyli tłuste koty gonią myszkę
Tłuste koty z PiS znalazły sobie myszkę do zabawy. Myszka też jest dosyć tłusta, ale ma waleczne serce inteligentnego szczura, więc nie daje się łatwo zagonić do dziury. Łapanka jest dosyć ekscytująca. Na razie w łapy pisowskich kotów wpadł syn myszki, zatrzymany na lotnisku, gdy beztrosko wracał z wakacji. Akcja była szybka, nawet adwokat zatrzymanego nie wiedział, gdzie jest jego klient. Dopiero media podały, że wiozą go do Białegostoku. Typowa pokazówa. Co jest stawką?
Myszka nie poddaje się. Nie na darmo mówią o niej „pancerny Banaś”. Ten do niedawna pisowski „kryształ” (ach, jak go pisowcy chwalili i podziwiali, gdy był jeszcze „ich”) prowadzi publicznie grę pt. „a ja coś wiem, chłopaki...”. Pokazuje pisowskim tłustym kotom, co tam trzyma w pazurach (tak, najpierw informacja trafia do odpowiednich ludzi, potem ewentualnie ma być zawiadomiona prokuratura - ciekawe, prawda?), a koty dostają szajby. Ze strachu albo z wściekłości, bo przecież jeśli już kocur poczuje się bezkarny, to co mu jakaś tam myszka będzie grozić pazurkiem. I tak oto jesteśmy świadkami wojny tłustych kotów. PiS na nowo definiuje głębokość dna.
Atak na Banasia nastąpił zaraz po tym, jak NIk ujawniła, że w budżecie za 2020 rok brakuje 224 mld zł (!), a skalę gigantycznego marnotrawstwa (4 mld zł) w państwie PiS wskazała na przykładzie wstrzymanej budowy elektrowni w Ostrołęce. Jak widać, tłuste pisowskie koty są bardzo czułe na wytykanie im lekkiego wydawania pieniędzy. Fortuny powstają, nieruchomości przybywa, interesy z handlarzami bronią i instruktorami narciarstwa kwitną, rodziny w spółkach Skarbu Państwa obrastają w piórka - no jak można zepsuć coś tak wygodnego i dochodowego?!
Pisowska moralność rządzi się swoimi prawami. Widzieliśmy już, jak „kryształ” zamienił się w pospolitego wroga, gdy przestał grać do jednej bramki. Niedawno poseł Czartoryski też mienił się jak cekin w świetle reflektorów, przybierając raz ładny, a raz brzydki kolorek - w zależności, czy grał z pisowską kastą, czy przeciwko niej. Gdy szedł pod prąd, pisowcy wspominali coś o jakichś „prowadzonych sprawach”. Walorów kryształu nabrał, gdy wrócił na pisowskie łono.
Wyborco PiS! Czy partia Twojego wyboru nie obraża cię aby? Twojej inteligencji, katolickiej postawy, nakazującej prawość i dbanie o dobro bliźniego, uczciwość? Naprawdę, dobrze się z tym czujesz? Może prześpij się z tym tematem...
A ja zaśpiewam Ci kołysankę: ***** ***!
najstarsze
najnowsze
popularne