Prezentujemy najnowszy felieton Dariusza Kuziaka.
.
Prezentujemy najnowszy felieton Dariusza Kuziaka.
Żyć, jak nam każą
Przekop przez mierzeję Wiślaną – niepotrzebny. Jakby natura chciała, to sama by sobie przekop zrobiła (Kidawa-Błońska). Centralny Port komunikacyjny zbędny. Mamy przecież lotnisko w Berlinie (Trzaskowski). TVP oczywiście do zaorania. amerykańskie tefaueny i europejskie onety w zupełności wystarczą. I bardzo dobrze, że są zagraniczne. Jakby polskie były, to przecież mogłyby być pisowskie. A skoro tak, to lepiej, żeby ich wcale nie było. Pałac Saski całkowicie zbyteczny. Chwała Bogu i partii, że warszawską starówkę i zamek królewski udało się za komuny odbudować. Bo dzisiaj wszystkie działania – bez sensu.
Co więc trzeba w Polsce robić? Nic nie trzeba robić. A już na pewno niczego nie wymyślać. W Brukseli są od wymyślania. W Polsce za nic nie jesteśmy odpowiedzialni. Mamy pilnować ciepłej wody oraz unijne wytyczne zgodnie z poleceniem ściśle realizować. Szparagi u Niemców albo truskawki w Holandii możemy ewentualnie w ramach europejskiej aktywności pozbierać. Reszta nie jest wymagana, a nawet zbędna. Bo co nadto jest – od Putina pochodzi.
I tacy chcą rządzić Polską? Oj tam, zaraz Polską... Zadowolą się unijnym województwem Polską dla niepoznaki nazwanym.
„Jeśli naród jest aktywną wspólnotą kultury, jeśli więc żyje o tyle, o ile czuje się podmiotem tego życia, czyli odpowiada za siebie, to najskuteczniejszym sposobem zniszczenia narodu jest pozbawić go tego poczucia odpowiedzialności, sprawić, aby uwierzył w to, iż na skutek własnej bezsiły albo małoletniości, albo okoliczności zewnętrznych zmuszony jest żyć tak, jak inni mu każą – pisał Leszek Kołakowski w eseju „Sprawa polska”. Esej jest z 1973 roku, a dzisiaj – jak znalazł.
I nie mówcie mi, że tu chodzi o PiS. Że gdyby nie PiS, to wszystko byłoby w porządku. Nie chodzi o PiS. PiS, jak wszystkie partie, nie jest wieczny. Wieczna jest Polska. A stronnictwa i partie mają znaczenie o tyle tylko, o ile realizują nasze interesy. To jest jedyna perspektywa.
Tak nieśmiało zapytam: Jak Trybunał konstytucyjny nie będzie już „pisowski”, to będzie miał odwagę, by stwierdzić, że w sprawach, których w traktatach nie przekazaliśmy Brukseli, decydujemy po swojemu?
To, że sąsiedzi chcą nas upodlić – nic dziwnego. Im w Polsce gorzej, tym dla nich lepiej. Domagają się od Polski, by podporządkowała się „europejskim” regułom. Od siebie tego nie wymagają (wyroki trybunałów, rynek medialny, powoływanie sędziów itp.). Zagranicy, powtarzam, się nie dziwię. Wiadomo, wyższa kultura. Ubermensche. ale że część opozycji rozum
traci i zapomina o polskiej sprawie? Żadnych wniosków z historii? Choćby z tragicznego XVIII wieku?
Czartoryscy również łudzili się, że moskiewskie wojska tylko na elekcję zaproszą. Bo bez obcego wojska ich kochany Staś nie zostałby królem. Zagranica „wolnej” elekcji dopilnowała, no i Staś stał się królem. Ale wojska też zostały. I już w Polsce rządzili ambasadorowie Katarzyny. Wskutek naszej bezsiły oraz okoliczności zewnętrznych.
Dariusz Kuziak
najstarsze
najnowsze
popularne