Rodzice młodych piłkarzy z Akademii Pogoni są oburzeni. Mają sami dowozić dzieci na mecze, władze klubu nie zapłaciły właścicielom ośrodków za letnie obozy sportowe, a trenera Bartosza Tarachulskiego właśnie zwolniono...
Fot. Aga Król
Rodzice młodych piłkarzy z Akademii Pogoni są oburzeni. Mają sami dowozić dzieci na mecze, władze klubu nie zapłaciły właścicielom ośrodków za letnie obozy sportowe, a trenera Bartosza Tarachulskiego właśnie zwolniono...
– Dochodzą do nas informacje, że konta Pogoni są puste – mówią rodzice. – Do tej pory siedzieliśmy cicho, ale to już trwa za długo.
Władze Pogoni miały wielkie plany wobec dzieci grających w Akademii Pogoni. Krokiem do rozwoju wychowanków miała być certyfikacja akademii, czyli uzyskanie gwiazdki PZPN.
– Jeśli ją dostaniemy, będzie prestiż dla Pogoni, ale też wymierne korzyści finansowe – tłumaczy wiceprezes Pogoni, Michał Osiej. – Certyfikacja zakończy się w grudniu. Po zdobyciu gwiazdki Pogoń będzie dostawać od PZPN miesięcznie około 20 tys. zł. Jednak, żeby ją zdobyć, musieliśmy sporo zainwestować.
To, między innymi, ma tłumaczyć problemy finansowe klubu. Pogoń co roku dostaje na prowadzenie grup dziecięcych od miasta 300 tys. zł, dodatkowo ponad 2 mln na drużynę seniorską. Do tego dochodzą miesięczne składki – 150 zł od każdego dziecka. Dzieci jest ponad 300, łatwo więc wyliczyć, że miesięcznie ze składek Pogoń dostaje ok. 45 tys. zł (ponad 500 tys. rocznie).
– Do tej pory na każdy mecz ligowy Pogoń zapewniała dzieciom transport – mówi jeden z rodziców. – To był standard. Teraz poinformowano nas, że na wszystkie mecze, które odbywają się w odległości do 50 km od Siedlec, musimy dowieźć dzieci sami.
najstarsze
najnowsze
popularne