Dzisiaj (22 października) przed Sądem Rejonowym w Siedlcach odbył się protest pracowników administracyjnych.
Fot. pyt
Dzisiaj (22 października) przed Sądem Rejonowym w Siedlcach odbył się protest pracowników administracyjnych.
Uczestnicy wyszli przed sąd i w ciszy zapalili znicze. Mieli przy sobie tabliczki z napisem „12%”.
Jeden z pracowników sądu rejonowego przesłał do naszej redakcji notatkę, przedstawiającą stanowisko protestujących. Publikujemy najważniejsze założenia:
Protest dotyczy zamrożenia płac w naszym resorcie. Chodzi o kadrę urzędniczą i pracowników administracyjnych. Ministerstwo Sprawiedliwości wyłączyło nas z jakiegokolwiek wzrostu płac i dodatków, podczas gdy inni pracownicy sektora publicznego, dostają podwyżki i nagrody z kilkumiesięcznym wyrównaniem. Nasze pensje nie wzrosły od kilku lat, a w świetle podnoszenia najniższej krajowej, to większość pracowników z długoletnim stażem w resorcie, w niedługim czasie będzie własnie za nią pracować. Ważnym aspektem jest też to, że podnosi się nam poprzeczki rozwoju zawodowego, kieruje na szkolenia, zwiększa zakresy obowiązków, a nie idzie za tym żadna kompensacja. Wystąpiliśmy dziś w imieniu wszystkich pracowników, również tych, którzy w chwili naszego protestu, nie opuścili swoich stanowisk pracy, dzięki czemu sprawy mogły się odbyć, a to tylko i wyłącznie z uwagi na szacunek do osób, które przyszły załatwić swoje interesy w sądzie.
Jesteśmy rozgoryczeni takim traktowaniem nas pracowników sądu przez ministra Zbigniewa Ziobrę i Ministerstwo Sprawiedliwości. Makabrycznie rosną ceny usług i towarów, potrzebnych do zaspokojenia podstawowych funkcji życiowych. Podwyżki uposażeń poselskich i pensji ministrów i polityków podniosły się o kilkadziesiąt procent, przy których nasze interpelacje o 12% w skali roku, nie są niczym zawyżonym. Zapalone znicze oznaczają śmierć dialogu z Ministerstwem Sprawiedliwości i ministrem Z. Ziobro, który stara się upolitycznić sytuacje, a nie chce z nami podejmować rozmów.
najstarsze
najnowsze
popularne