Gdy zatrzymała go policja, tłumaczył, że poczęstował się tylko ciastem i cukierkami z likierem.
collage: Pyt, MS
Gdy zatrzymała go policja, tłumaczył, że poczęstował się tylko ciastem i cukierkami z likierem.
Dyrektor łukowskiego Zarządu Dróg Miejskich prowadził samochód, choć nie był trzeźwy. Burmistrz zapowiada, że jego podwładny nie uniknie kary. Nie wiadomo jednak, jaka będzie ostateczna decyzja w tej sprawie.
Ta historia zaczęła się 9 listopada ok. godz. 13.00 na ul. Siedleckiej w Łukowie, kiedy drogówka zatrzymała osobowego volkswagena.
NIE ODMÓWIŁ
Podczas kontroli okazało się, że kierujący samochodem łukowianin ma 0,41 mg alkoholu na 1 dm3 wydychanego powietrza. Kolejne badanie, już w łukowskiej komendzie, dało wynik 0,39. W obu przypadkach chodziło więc o mniej więcej 0,8 promila alkoholu w organizmie. Kto w takim stanie wsiada za kierownicę, musi się liczyć z tym, że grożą mu: grzywna, nakaz zapłaty co najmniej 5000 zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym, a przede wszystkim minimum 3-letni zakaz prowadzenia pojazdów i do 2 lat więzienia.
Burmistrz Łukowa Piotr Płudowski o całym zdarzeniu dowiedział się nieoficjalnie tego samego dnia. Nic jednak dziwnego – kierowcą zatrzymanym na Siedleckiej był Marek Wiąckiewicz, szef Zarządu Dróg Miejskich.
najstarsze
najnowsze
popularne