Z Łukaszem Jarkowskim, prezesem Pogoni Siedlce, rozmawia Justyna Janusz.
Łukasz Jarkowski fot. pyt
Z Łukaszem Jarkowskim, prezesem Pogoni Siedlce, rozmawia Justyna Janusz.
– Mam dla pani tytuł: „Pogoń nie upadnie”.
To dobra wiadomość na początek.
– Przez 1,5 miesiąca działalności nowego zarządu zrobiliśmy wiele. Ale przede wszystkim tniemy koszty.
Jakie koszty?
– Pierwszym ruchem była rezygnacja z certyfikacji Akademii (szkółka piłkarska dla dzieci i młodzieży), przygotowywanej do zdobycia gwiazdki PZPN. Za tym miały przyjść pieniądze, ale to nie było pewne. A nawet jeśli by były, to zostałyby wypłacone w połowie następnego roku. Nie było nas stać, żeby czekać tyle czasu. Zwolniliśmy kilku trenerów i dyrektora Akademii. To dało nam oszczędności na poziomie 35-36 tys. zł miesięczne.
Rodzice piłkarzy nie mają wam tego za złe? Przez cały rok byli karmieni tym, że Akademia zdobędzie gwiazdkę PZPN.
– Przyznam, że byłem rozdarty. Głosy były skrajne, ale ja chcę uratować klub, a ekonomia jest nieubłagana. Porozumienie z rodzicami to jeden z większych sukcesów. Na początku byli nastawieni bardzo na „nie”.
Czuli się oszukiwani przez poprzedni zarząd.
najstarsze
najnowsze
popularne