Karol Tchórzewski i Andrzej Sitnik fot. Aga Król
– Kiwał, kiwał aż się sam okiwał – tak wójtowie z powiatu siedleckiego komentują fakt, że prezydent Siedlec Andrzej Sitnik nie dostał połowy działki w Woli Suchożebrskiej, mimo że miał taką propozycję. Mógł wziąć prawie połowę 13-hektarowej działki, ale nie wziął nic.
Wójtowie mają dziś potężną kartę przetargową w negocjacjach z miastem, dotyczących przejęcia udziałów w miejskiej spółce ZUO. A działka, której są właścicielami, jest potrzebna do powiększenia wysypiska śmieci.
Siedleccy radni zarzucają prezydentowi, że nie potrafi współpracować.
– Z totalnego braku współdziałania ze wszystkimi zrobił pan swój znak rozpoznawczy – powiedział radny Maciej Nowak (PiS).
(...)
Prezydent Andrzej Sitnik przekonuje, że wielokrotnie występował do starosty o sprzedaż lub przekazanie działki na rzecz miasta lub ZUO, ale starosta postanowił przekazać ją gminom w udziałach odpowiadających liczbie mieszkańców.
Starosta Karol Tchórzewski uważa, że to najbardziej uczciwe rozwiązanie.
– We wrześniu ubiegłego roku zaproponowałem prezydentowi, że przekażę miastu prawie 48% udziału w działce, bo taka część odpowiada liczbie mieszkańców Siedlec w stosunku do liczby mieszkańców powiatu ziemskiego i grodzkiego. Od tego czasu prezydent się ze mną nie kontaktował, za to zachowywał się, jakby
działka w całości należała się miastu.
(...)
Zostało Ci do przeczytania 76% artykułu
Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr 7/2022:
najstarsze
najnowsze
popularne