Nie wiem jak wy, ale gdy ja patrzę na naszego wicepremiera do spraw bezpieczeństwa, to mam ciary na plecach.
Byle pistolecik nie wystrzelił...- przeczytaj najnowsze Szpilki Zaczyńskiej
Nie wiem jak wy, ale gdy ja patrzę na naszego wicepremiera do spraw bezpieczeństwa, to mam ciary na plecach.
Przysypiający na konferencjach starszy pan, z bardzo niezdrową otyłością brzuszną, ale noszący ponoć przy sobie mały pistolecik (sprawa wyszła po pamiętnym spotkaniu z Donaldem Tuskiem w windzie)... Jeśli ten pistolecik ma mnie przekonać do kompetencji naszego wicepremiera do spraw bezpieczeństwa, to ja dziękuję. Jeszcze bardziej mam ochotę krzyknąć: czy na tej sali jest lekarz?!
Radio Zet ujawniło raport o stanie polskiej armii, sporządzony przez wysokiego urzędnika resortu obrony narodowej za czasów, gdy w MON rządził Antoni Macierewicz. Tak, ten od „ministra” Misiewicza, któremu mieli salutować żołnierze. „Gotowość bojowa i mobilizacja sił zbrojnych RP nie istnieje” – wynika z raportu. Można się z niego dowiedzieć wiele o katastrofalnej sytuacji w polskiej armii. Jednak może tego nie czyńcie. Po co macie źle spać?
Ale, w sumie, nie trzeba się wgryzać w smutne (i przerażające, niestety) treści raportu, by poczuć się jak po pięciu kawach wypitych haustem i chodzić na adrenalinie. Bo powiedzcie sami: na granicy z Białorusią mamy Sajgon (białoruscy prowokatorzy pozorują ataki na naszych żołnierzy, niewinni migranci umierają – często pobici – w lasach), a na sąsiedniej Ukrainie lada moment może wybuchnąć konflikt zbrojny (choć przecież tam wojna już trwa, nie oszukujmy się, że to dopiero przed nami i światem). I co?
Ile razy ostatnio widzieliście naszego wicepremiera do spraw bezpieczeństwa? Ile razy zabrał głos w tak ważnych sprawach? Ile razy zwołał spotkania, na których omówiono by różne warianty najbliższej przyszłości? Hmmm.... Ostatnio agitował jedynie w Sejmie za głosowaniem za lex Kaczyński (projekt w sprawie donosicielstwa na osoby niezaszczepione), które sromotnie przegrał. A wcześniej?... A przysypiał sobie biedaczek na konferencjach prasowych... Spał w pozycji żaby, udając, że nie śpi, i budząc się znienacka... Może budził się, bo uwierał go pistolecik?
Reguły literackiego dramatu są takie, że jeśli w pierwszym akcie pojawi się strzelba, to w trzecim wystrzeli... Coś mi jednak mówi, że lepiej by było, gdyby akurat ten pistolecik nie odpalił... Dla dobra nas wszystkich.
Nie oszukujmy się. Jarosław pistolecik Kaczyński jest takim wicepremierem do spraw bezpieczeństwa, jak z mysiego futerka kaptur. Totalny nieudaczny, jak zresztą cała ta pisowska zgraja. Szkoda tylko kraju. W przeszłości solidnie dostawaliśmy w dupę, ale od obcych. Teraz wykończają nas „nasi”. Chociaż, nie... Nigdy nie powiem na pisowców „nasi”. Więc, tradycyjnie, osiem gwiazdek dedykuję...
MARIOLA ZACZYŃSKA
najstarsze
najnowsze
popularne