Ośmioletni wnuk Wasyla Tołoczki z Berdyczowa od trzech dni nie płakał. Tyle, ile przebywał w Siedlcach. Wcześniej słyszał spadające bomby i musiał biec do schronu. – Dziadku, Polska to jest raj! – powiedział.
Prezydent Siedlec i radny z Berdyczowa (Ukraina)
Ośmioletni wnuk Wasyla Tołoczki z Berdyczowa od trzech dni nie płakał. Tyle, ile przebywał w Siedlcach. Wcześniej słyszał spadające bomby i musiał biec do schronu. – Dziadku, Polska to jest raj! – powiedział.
Wasyl Tołoczko opowiadał o tym w obecności prezydenta Siedlec Andrzeja Sitnika. Obaj panowie, twardzi faceci, mieli łzy w oczach. Prezydentowi Siedlec drżał głos i trzęsła się broda. Podziękował za te słowa w imieniu wszystkich mieszkańców Siedlec, którzy przyjęli już w swoich domach prawie 800 osób z Ukrainy.
Wasyl Tołoczko jest radnym z Berdyczowa, wcześniej był urzędnikiem miejskim.
– Gdy 24 lutego o 5 rano syn zadzwonił, że słyszy wybuchy, byłem zszokowany – wspomina. – Nikt nie wierzył, że wojna naprawdę się zacznie. Dwie godziny później dostałem SMS od prezydenta Siedlec, że będą nas wspierali.
Przyjechał do Siedlec z synowymi (jedna w 7. miesiącu ciąży) i wnukami. Jego synowie i żona zostali.
– Serce mi krwawi. Żona nie chciała jechać, jest dyrektorką szkoły, chce zostać z synami. Ja musiałem jechać, bo synowa jest w ciąży i chciałem zapewnić bezpieczeństwo wnukom.
Z powodu wieku nie miał problemu z przekroczeniem granicy. – Po drodze widziałem straszne rzeczy. Rosjanie ostrzeliwują szkoły, szpitale, strzelają do cywilów. Nasi rosyjscy „bracia” odpalili już ponad 600 rakiet.
Po przyjeździe poszedł z całą rodziną do kościoła, by modlić się za Ukrainę i za Polaków.
- Bo przyjęliście nas tutaj z takim sercem…
Więcej na temat w papierowym i e-wydaniu „TS”.
najstarsze
najnowsze
popularne